Zorganizowali zbiórkę wśród znajomych i przelecieli kilka tysięcy kilometrów, by nieść pomoc. Audrey i Bryan Gillette z San Francisco wraz ze swoimi dziećmi odwiedzili Świdnicę i przekazali dary dla ukraińskich dzieci z domu dziecka, które znalazły schronienie w naszym mieście. – Słowo „dziękujemy” nie oddaje tego wszystkiego, co czujemy po ich wizycie. Jesteście dla nas przykładem i drogowskazem – mówi Szymon Chojnowski, wiceprezydent Świdnicy.
– Dobro wraca, dobro procentuje. Ta historia wydarzyła się naprawdę. Amerykanie Audrey i Bryan Gillette przyjechali do nas wraz z dziećmi w tym tygodniu z San Francisco, by przekazać ogromną ilość darów dla uchodźców. Żywność, środki higieny osobistej, leki, podstawowe artykuły wyposażenia kuchni i zabawki. To wszystko kupili z własnych środków i ze zbiórki, którą ogłosili wśród znajomych. Wybrali nasze miasto, bo od znajomej Polki usłyszeli o tym, jak bardzo pomaga się uciekinierom w Świdnicy i że trafiły tu dzieci objęte pieczą zastępczą i z domów dziecka z Ukrainy – opowiada Szymon Chojnowski, wiceprezydent Świdnicy.
– Nawiązali kontakt z Joanną Salus – urzędniczką miejską, która obecnie koordynuje prace centrum pomocy Ukrainie przy ul. Folwarcznej 2. Spędzili tu dwa dni, odwiedzili ośrodki wsparcia i miejsca zbiórki. Słowo „dziękujemy” nie oddaje tego wszystkiego, co czujemy po ich wizycie. Jesteście dla nas przykładem i drogowskazem. Jesteście ludźmi o wielkim sercu – dodaje Szymon Chojnowski.