Kasację do Sądu Najwyższego skierowała Prokuratura Rejonowa w Świdnicy ws. 49-letniego mężczyzny, który nieświadomie, ze względu na swój stan, sprzedał mieszkanie odziedziczone po dziadku za połowę jego wartości. W cały proceder zamieszany był świdnicki notariusz, który najpierw został skazany, a później sąd w Legnicy uniewinnił go.
Bulwersującą sprawą zajęli się dziennikarze Polsatu w programie Interwencja.
Pan Adam jest mieszkańcem Świdnicy od urodzenia. Na co dzień boryka się z upośledzeniem umysłowym, które tak naprawdę uniemożliwia mu podejmowanie racjonalnych i korzystnych dla siebie decyzji. I tak było w przypadku sprzedaży mieszkanie. 49-latek poznał Przemysława S., i zaprzyjaźnił się z nim. To ten mężczyzna namówił pana Adama na sprzedaż swojego 40 metrowego mieszkania, które odziedziczył pod dziadku. Co warto podkreślić wówczas mężczyzna nie posiadał opiekuna prawnego. Zbycie lokalu odbyło się niemal natychmiast w jednej ze świdnickich kancelarii notarialnych. Kwota, na którą je wyceniono, nawet dla laika, jest znacząco niska: 36 tysięcy złotych. Biorąc pod uwagę ceny nieruchomości na Osiedlu Młodych w 2019 roku to w prosty sposób można wysnuć wniosek, że mieszkanie sprzedane zostało za 1/3 rynkowej wartości.
– On tych pieniędzy nie widział. Zostały mu one wyrwane, jak tylko wyszedł od notariusza. Nie dostał ani grosza – mówi jego opiekunka w reportażu Interwencji. – Sama kwota jest bardzo zaniżona. Na dzisiaj wartość tego mieszkania to około 200 tysięcy złotych – dodaje.
Po wszystkim pan Adam opowiedział o transakcji swojemu krewnemu. Ten zawiadomił Prokuraturę Rejonową w Świdnicy, która wszczęła postępowanie. W jego wyniku śledczy wystąpili do sądu o unieważnienie umowy a następnie po zebraniu materiału dowodowego postawili zarzuty trzem osobom, w tym notariuszowi Michałowi N. i Przemysławowi S.
– Osoba niepełnosprawna, upośledzona, została pozbawiona mieszkania w sposób przestępczy. Powołaliśmy biegłych lekarzy psychiatrów. Wydali nam opinię kategoryczną, z której wynikało, że nie był świadomy tego, co robi – mówi w Interwencji Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy.
Sąd Okręgowy w Świdnicy po rozpatrzeniu sprawy wydał wyrok skazujący dla mężczyzn. Od orzeczenia odwołał się notariusz a ze względu na jego konotacje rodzinne sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Legnicy. I choć wydawałoby się, że i tu sędzia nie będzie miał wątpliwości co do winy oskarżonego to jednak ku zaskoczeniu prokuratury wydał wyrok… uniewinniający. Dlatego też prokurator Marek Rusin, z uwagi na rażąco niesprawiedliwe rozstrzygnięcie, skierował w czerwcu kasację do Sądu Najwyższego.
Reportaż w całości można obejrzeć tu: KLIKNIJ