Nie przeszkodził im deszcz i niezbyt wysoka temperatura. Rynek zrobił się dziś żółty od żonkili i przeciwdeszczowych peleryn. Towarzystwo Przyjaciół Chorych „Hospicjum” w Świdnicy zorganizowało kolejny Żółty Marsz Nadziei, który był zwieńczeniem piątej edycji „Pól Nadziei”.
Wydarzenie ma na celu przede wszystkim zwrócenie uwagi na osoby ciężko chore, żyjące w naszym społeczeństwie i danie im nadziei na lepsze jutro. – Pomoc ludziom chorym, samotnym i smutnym to jest wielka radość. Bardzo się cieszę, że mimo mało zachęcającej pogody jest nas dziś w tym miejscu tak wiele – mówiła wzruszona Gabriela Kaczkowska, prezes Towarzystwa Przyjaciół Chorych „Hospicjum”.
W żółtym marszu uczestniczyły przedszkolaki, uczniowie szkół podstawowych i średnich, świdniccy seniorzy, lokalni samorządowcy, przedstawiciele służb mundurowych oraz wolontariusze, którzy kwestowali na rzecz hospicjum w Świdnicy. Nad prawidłowym przebiegiem korowodu czuwał Piotr Pamuła. Kolorowy przemarsz uświetniły występy wokalne dzieci z Młodzieżowego Domu Kultury w Świdnicy. – Bardzo serdecznie dziękuję pani Gabrysi i dla wszystkich pań pracujących na co dzień w hospicjum należą się ogromne brawa za organizację marszu. Dziękujemy, że po raz kolejny dały nam okazję do rozmowy o nadziei. Możemy porozmawiać w jaki sposób należy pomagać i wspierać osoby chore. Wielu z was uczestniczyło w jesiennym sadzeniu cebulek żonkili i zobaczcie jakie piękne kwiaty nam wyrosły – mówiła Beata Moskal–Słaniewska, prezydent Świdnicy.
„Pola Nadziei” są elementem międzynarodowego programu powołanego do życia przez Fundację Marie Curie Cancer Care z Edynburga w Wielkiej Brytanii. Działania podejmowane wyłącznie przez hospicja polegają na sadzeniu jesienią żonkili – symboli nadziei. Kiedy wiosną kwiaty zakwitną, tworzą całe pola nadziei i rozdawane są podczas ulicznych kwest. Przy okazji prowadzone są zbiórki środków. Zebrane pieniądze pozwalają na zaspokajanie najważniejszych potrzeb podopiecznych hospicjum.


























































