W dniach 24-25 czerwca na Torze Poznań odbyła się runda Mistrzostw Polski Endurance w wyścigach samochodowych, łączona z Mistrzostwami Europy FIA CEZ. Świdnicki kierowca, Damian Lempart, startujący w parze z Michałem Walczakiem-Makowieckim, wykonali niezwykle trudne zadanie w postaci wygrania wyścigu w pucharze Super S Cup, za kierownicą pucharowego Mini R53.
Mistrzowska załoga „Lempart/Walczak-Makowiecki” z zeszłego sezonu 2021, aktualnie ma utrudnione zadanie. Kierowcy nie byli w stanie wystartować w pierwszej rundzie przez poważne uszkodzenie samochodu w wyścigu sprinterskim poprzedzającym Endurance. W zakresie celu jakim jest obrona tytułu, kierowcy nie mają najmniejszego marginesu błędu do samego końca.
Kwalifikacje nie sprzyjały naszym kierowcom, gdzie akurat główne zadanie do wykonania miał Damian Lempart. Kierowca skończył je zaledwie na szóstym miejscu, gdzie w porównaniu do wcześniej uzyskiwanych Pole Position, czy regularnych podium w ramach sesji kwalifikacyjnych, nie było to tym, czego oczekiwał kierowca ze Świdnicy.
Całość nie przeszkodziła załodze do wykonania swoich zadań podczas 2-godzinnego wyścigu. Jako pierwszy do jazdy przystąpił Walczak–Makowiecki, pochodzący z Raszyna. Nie tylko dzięki wysokiemu tempu, ale także przez błędy rywali oraz przez kary nałożone przez sędziów, mistrzowska załoga błyskawicznie wskoczyła na trzecie miejsce. Podczas obowiązkowego pit-stopu, do samochodu wsiadł już Lempart, który wywalczył pierwsze miejsce, utrzymując je później z przewagą 45 sekund względem następnego kierowcy w kategorii Super S Cup. Przewaga została utrzymana do samego końca, gdzie końcowa neutralizacja samochodu bezpieczeństwa oraz przedwczesne przerwanie wyścigu czerwoną flagą, podzieliły szyki kierowców z różnych stref toru w takim stopniu, że świdniczanin ukończył wyścig nad drugim kierowcą z niemalże okrążeniem przewagi. – Ten wyścig był niezwykle istotny, jeśli mowa o dalszej walce o nasz cel, jakim jest obrona Mistrzostwa Polski. Całość nie udała by się, gdyby nie ogromne zaangażowanie mechaników i organizatorów pucharu, DRIVE SQUAD, którzy włożyli ogrom pracy i serca w celu odbudowy naszego samochodu. Nie dało się przygotować wszystkiego perfekcyjnie, co jest istotne także na kwalifikacje, ale na wyścig, mieliśmy to, co trzeba i zdało to egzamin. Oprócz szczęścia jakie nam sprzyjało, zwyczajnie popełniliśmy raczej najmniej błędów spośród wszystkich. Nie chcemy się opierać jednak tylko o ten pierwszy czynnik, tylko o to, aby wykonywać naszą pracę jak najskuteczniej – relacjonuje Damian Lempart.
Załoga aktualnych Mistrzów Polski Super S Cup Endurance automatycznie przeskoczyła z ostatniego miejsca w klasyfikacji na drugą lokatę w rocznej klasyfikacji. Załoga nie ma absolutnie miejsca na jakikolwiek błąd, a do końca sezonu zostały jeszcze trzy rundy, z czego dwie są rozgrywane na Torze Poznań, a jedna na Slovakiaringu obok Bratysławy. Najbliższa z nich, odbędzie się na Torze Poznań w dniach 15-17 lipca.