To było jak piękny sen na jawie. W meczu 9. kolejki I ligi niesiony dopingiem kibiców ŚKPR Świdnica pokonał we własnej hali lidera I ligi Siódemkę Miedź Huras Legnica 32:30 (17:12). Dla gości, spadkowicza z Ligi Centralnej była to pierwsza porażka w tym sezonie!
– To była kapitalna promocja piłki ręcznej w Świdnicy i wielki mecz naszej drużyny. W tym spotkaniu było wszystko. Wielkie brawa dla chłopaków! Wytrzymali presję, stracili przewagę kilku bramek, ale potrafili wrócić do gry i wygrać z liderem I ligi – mówił po meczu Arkadij Makowiejew, prezes ŚKPR-u Świdnica.
Końcowy wynik to wielka niespodzianka. Po dość niespodziewanym spadku z Ligi Centralnej Siódemka Miedź Legnica szła przez rozgrywki I ligi jak walec wygrywając osiem kolejnych spotkań. Legniczanie nie ukrywali, że mierzą w komplet zwycięstw w pierwszej rundzie, zatem i w Świdnicy liczyli na trzy punkty, Tyle tylko, że w sobotni wieczór na ich drodze stanęła niezwykle zmotywowana i dobrze usposobiona wataha Szarych Wilków.
Ojcem zwycięstwa i najlepszym zawodnikiem zespołu został bramkarz Volodymyr Shupyk. Od pierwszych minut bronił jak w transie, co pozwoliło kolegom z pola na systematyczne punktowanie Miedzianki. Nim goście zdążyli wejść w mecz, po kwadransie tracili cztery bramki, a po dwudziestu minutach już sześć (12:6). Lider I ligi był wyraźnie oszołomiony nawałnicą, jaka spotkała ich w pierwszych minutach gry. Do przerwy ŚKPR prowadził 17:12.
Krótko po zmianie stron świdniczanie odskoczyli na 20:14. Była wówczas 35. minuta i wydawało się, że nic nie jest w stanie zatrzymać podopiecznych Krzysztofa Terebuna. A jednak. W kolejnych minutach ŚKPR nagle zatracił gdzieś skuteczność, a przestój natychmiast wykorzystali goście. Przewaga błyskawicznie topniała i wreszcie w 47. minucie po skutecznie wykonanym rzucie karnym przez Filipa Kruszelnickiego to Miedź wyszła na prowadzenie 23:22! Wydawało się, że legniczanie są na dobrej drodze do odwrócenia losów spotkania, ale Szare Wilki przetrwały gorszy fragment i ponownie ruszyły do ataku. W ostatnich minutach emocje sięgnęły zenitu, a każdy gracz ŚKPR-u dołożył swoją cegiełkę do końcowego sukcesu. Do bramki Miedzi na zmianę trafiali Mateusz Redko i Michał Wojtala, Shupyk kolejny raz zaczarował bramkę i obronił rzut karny, udaną akcję w obronie popisał się Jakub Pierzak, a Mateusz Siwiński ze stoickim spokojem zwalniał akcje i uspokajał emocje kolegów w kluczowych momentach. I w końcu sensacja stała się faktem!
Po końcowej syrenie świdniccy piłkarze ręczni przez długie minuty fetowali zwycięstwo z kibicami, którzy owacją na stojąco nagrodzili ich walkę. Nagrody dla najlepszych zawodników powędrowały do Volodymyra Shupyka (ŚKPR) i Michała Czarneckiego (Siódemka Miedź). Wśród kibiców wyróżnienie spotkało panią Magdę Śmiłek, która zwyciężyła w konkursie pod patronatem partnera meczu – firmy IgnerHome.
Po tym spotkaniu ŚKPR utrzymał siódmą lokatę w tabeli, ale klasyfikacja mocno się spłaszczyła. Do czwartego w stawce Grunwaldu Poznań strata wynosi zaledwie jeden punkt. Za tydzień ŚKPR czeka wyjazd do Kościana, natomiast 10 grudnia do Świdnicy zawita beniaminek I ligi, Wolsztyniak.
ŚKPR Świdnica – Siódemka Miedź Huras Legnica 32:30 (17:12)
Przebieg meczu: 5 min 2:2, 10 min 4:2, 15 min 8:4, 20 min12:6, 25 min14:9, 30 min 17:12, 35 min 20:14, 40 min 21:19, 45 min 22:22, 50 min 24:25, 55 min 28:27, 60 min 32:30
ŚKPR: Shupyk, Mirga – Redko 9, Wojtala 9, Chmiel 5, Pęczar 3, Ete; 2, Wołodkiewicz 2, Zelek 1, Siwiński 1, Ingram, Bal, Dobrzański, Pierzak, Galik
Kary: ŚKPR 16 minut, Siódemka Miedź 16 minut
Karne: ŚKPR 5/4, Siódemka Miedź 5/3
9. kolejka (26-27.11)
AZS Uniwersytetu Zielonogórskiego Zielona Góra – EUCO UKS Dziewiątka Legnica 29:24 (8:13)
Olimp Grodków – Bór Joynext Oborniki Śląskie 33:34 (20:19)
ZEW Świebodzin – Grunwald Poznań 30:27 (16:13)
SPR Gorzyce Wielkie – GOKiS Kąty Wrocławskie 18:44 (10:23)
Trójka Nowa Sól – Wolsztyniak Wolsztyn 28:15 (14:9)
Real Astromal Leszno – Tęcza Folplast Kościan (mecz w niedzielę)
ŚKPR Świdnica – Siódemka Miedź Huras Legnica 32:20 (17:12)
źródło: ŚKPR Świdnica