Antoni Sobecki ze Świebodzic walczy w szpitalu o życie i zdrowie. Maluch urodził się ze skomplikowaną wadą serca, której operacja nie jest refundowana przez NFZ. W marcu Antoś przeszedł poważną operację, która miała zapewnić, że słabe serduszko nie będzie traciło sił z każdym uderzeniem.
– Przedłużające się pobyty w szpitalu sprawiają, że nasza rodzina jest rozdzielona, a siostrzyczka widuje Antosia przerażająco rzadko. My też mijamy się gdzieś pomiędzy szpitalną salą, a domem. Godziny badań, setki wkłuć, trudne zabiegi – nie możemy się pogodzić z tym, jak wygląda codzienność naszego maleńkiego synka… Walczymy o niego z całych sił. Poświęciliśmy wszystko, ale to wciąż za mało… Jesteśmy w stałym kontakcie z kliniką w Munster, która specjalizuje się w leczeniu podobnych wad (zespół hipoplazji lewego serca) u dzieci. Na chwilę obecną wiemy jedno: operacja może być potrzebna w każdej chwili. Każdego dnia walczymy o stabilizację stanu synka, ale musimy być gotowi na to, by w razie konieczności opłacić operację – informują rodzice chłopca.
Każdy, kto chciałby wesprzeć chłopca może dokonywać dobrowolnych wpłat na konto fundacji siepomaga: https://tiny.pl/99p8h.
– Jesteśmy przerażeni, bo małe serce wciąż nie bije prawidłowo! Czeka nas jeszcze długa droga – przed nami cewnikowanie, badania, konsultacje i kolejny etap operacji, który być może zostanie przeprowadzony za granicą. Bierzemy pod uwagę różne ośrodki, każdy z nich jest gotowy przyjąć naszą dokumentację medyczną, ale na drodze może stanąć poważny problem, bo koszty leczenia mogą sięgnąć setek tysięcy złotych. Kwota, która na ten moment nasz przeraża, a jest jedyną szansą na ratowanie naszego dziecka – dodają rodzice chłopca.
