Reprezentują różne opcje polityczne, mają różne poglądy, stoją na czele gmin o różnych uwarunkowaniach społeczno-gospodarczych, są jednak zgodni w dążeniu do poprawy warunków życia mieszkańców południa Dolnego Śląska. Dzisiaj w Urzędzie Stanu Cywilnego odbyło się Walne Zgromadzenie Sygnatariuszy Sudety 2030.
W inicjatywie Sudety 2030 uczestniczy 107 samorządowców reprezentujących różne opcje polityczne. Zjednoczeni są oni w działaniach wokół wspólnej idei – poprawy warunków życia mieszkańców południa Dolnego Śląska. Sygnatariusze, wykorzystując własne doświadczenia, dążą do dalszego budowania realnego poparcia dla realizacji celów rozwojowych, zapisanych zarówno w Deklaracji Sudeckiej jak i Strategii Rozwoju „Sudety 2030”.
W walnym zgromadzeniu sygnatariuszy, które odbyło się w poniedziałek 1 lipca, poza samorządowcami wzięli udział przewodniczący Sejmiku Województwa Dolnośląskiego, , zarząd Województwa Dolnośląskiego, marszałek Cezary Przybylski, radni sejmiku i posłowie.
Wchodzimy w kluczowy okres, w którym podejmowane będą decyzje na szczeblu rządowym oraz unijnym co do przyszłej polityki spójności, zasad wspierania dalszego rozwoju regionalnego oraz budżetów przeznaczonych na ten cel. Od półtora roku Sygnatariusze Porozumienia Sudety 2030 zabiegają w instytucjach unijnych i administracji rządowej o środki finansowe na dalszy rozwój subregionów: wałbrzyskiego i jeleniogórskiego w przyszłej perspektywie unijnej, w sytuacji, kiedy województwo dolnośląskie znalazło się w grupie obszarów przejściowych. Uznano, że jest to dobry czas do odbycia wspólnej dyskusji na temat planu dalszych działań, jakie powinniśmy wspólnie podejmować w celu zapewnienia obu subregionom, tak mocno odstającym w rozwoju gospodarczym od pozostałych części województwa dolnośląskiego, satysfakcjonujących środków finansowych, umożliwiających ich dalszy rozwój. – Bardzo się cieszę, że spotykamy się w Świdnicy, w takim gronie. To kolejne spotkanie w takim gronie. To ważne, bo bez wsparcia samorządu wojewódzkiego, zrozumienia intencji, ten projekt mógłby się nie powieść. Projekt Sudety 2013 to próba zwrócenia uwagi. Na zjawisko zwiększania się ludności miast większych i wyludniania miast mniejszych. Chcemy pokazać, że południe Dolnego Śląska może być miastem dobrym do życia. Żeby tak się stało, potrzeba jeszcze mnóstwa działań podnoszących komfort życia mieszkańców. Dzięki Aglomeracji Wałbrzyskiej, a teraz projektowi Sudety 2030, zaczęliśmy się regularnie spotykać, rozmawiać na różne tematy. Chcielibyśmy, by ten eksperyment nadal trwał i by sprawdził się latach następnych, które będą trudne – mówiła prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska. – Każde walne zgromadzenie jest otwarte. Zapraszamy samorząd województwa, radnych województwa, radnych samorządów, parlamentarzystów. Jesteśmy razem w tym wszystkim, co rozumiemy pod nazwą „zrównoważony rozwój Dolnego Śląska”. Jako południe Dolnego Śląska mamy poczucie, że jeszcze wiele przed nami. 76 procent wskaźnika rozwoju województwa nie oznacza, że wszystko jest dobrze. Dzisiaj wszystkie nasze postulaty są w fazie dyskutowania, nic nie jest postanowione. Natomiast osoby, z którymi się spotykam, w Polsce i zagranicą, że to jest dobra droga i że stowarzyszenia samorządów będą zupełnie inaczej postrzegane, również przy podziale środków. Realizacja projektu Sudety 2030 to proces. Nie jest łatwy, ale w moim przekonaniu, nie ma innej drogi – przekonywał lider Aglomeracji Wałbrzyskiej, prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej.
W części głównej zgromadzenia przedstawiono postulaty i oczekiwania w stosunku do zarządu województwa, związane z dalszymi działaniami władz samorządu wojewódzkiego w celu pozyskania środków na rozwój subregionów. Podpisano także zmodyfikowane dokumenty: porozumienia oraz regulamin sygnatariuszy Sudety 2030.
foto: Daniel Gębala