Paulina Kuźniecow ma 31 lat i jest mieszkanką Świdnicy. Gdy miała dwa lata otrzymała zastrzyk, który sprawił, że uszkodzony został nerw kulszowy. W wyniku tego kobieta doznała porażenia prawej stopy, które sprawia, że sprawność 31-latki jest znacznie ograniczona.
–Gdy byłam malutka, w wyniku zastrzyku, doszło u mnie do uszkodzenia nerwu kulszowego. Bardzo szybko okazało się, że będę skazana na specjalistyczną rehabilitację. Swoją pierwszą operację przeszłam w wieku 7 lat. Kolejna potrzebna była już 2 lata później. Mimo przebytych zabiegów kości stopy uległy dużej deformacji. Zniekształcenie końsko-szpotawe jest złożoną wadą układu mięśniowo-szkieletowego. Mając 16 lat, po raz kolejny trafiłam do szpitala. Korekcja znów nie dała oczekiwanych rezultatów – opowiada Paulina.
Uraz nerwu spowodował wolniejszy wzrost kończyny, która aktualnie jest krótsza o 2 cm. Chora stopa jest także mniejsza od zdrowej aż o 4 rozmiary.
–Ogranicza mnie to mocno w codziennych czynnościach. W moim życiu nie ma miejsca na marzenia o założeniu krótkiej sukienki czy butów na wysokim obcasie… Nigdy nie pogodziłam się z tym jak wygląda moja noga. Po ostatniej operacji pierwszy raz od kiedy pamiętam, mogłam w minimalnym stopniu poruszać stopą. Jednak przykurcz ścięgna Achillesa nadal nie pozwala mi na podniesienie stopy w górę. Po latach poszukiwań specjalisty trafiłam do kliniki ortopedycznej w Poznaniu. Po konsultacji lekarze chcą podjąć się kolejnej operacji, która ma polegać m.in. na wydłużeniu ścięgna Achillesa oraz korekcie zdeformowanych palców – mówi świdniczanka.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Paulina zyska szansę na sprawność.
–Być może zostanie zminimalizowany mój ból. Wszystko to brzmi dla mnie jak spełnienie marzeń. Euforię przerywa duże ograniczenie finansowe. Na operację potrzebne są środki, których nie mam… – dodaje kobieta.
Wsparcia Paulinie można udzielić tutaj: KLIKNIJ
