„Historia sportu (i nie tylko) na starych proporczykach” – taki tytuł nosi niezwykła wystawa, którą od wtorku, 25 kwietnia można podziwiać na II piętrze wieży ratuszowej w świdnickim Rynku. Zbiory liczące około pół tysiąca pamiątek będą dostępne od wtorku do niedzieli w godzinach 10.00-18.00 aż do końca maja. Organizatorami wystawy są Świdnicki Ośrodek Sportu i Rekreacji i Stowarzyszenie Lokalna Organizacja Turystyczna „Księstwo Świdnicko-Jaworskie we współpracy z Urzędem Miejskim w Świdnicy i Świdnickim Ośrodkiem Kultury.
Proporczyki pochodzą ze zbiorów sędziów piłki nożnej Kolegium Sędziów Podokręgu Piłki Nożnej Świdnica Jana Trojana (†) i aktualnego pracownika Świdnickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, Andrzeja Zająca.
– Przez długie lata swoich karier poprowadzili setki meczów od najniższych do najwyższych klas rozgrywkowych. W sędziowskiej hierarchii najwyżej znaleźli się na początku lat 90 XX wieku, gdy byli rozjemcami spotkań na poziomie II ligi. Z gwizdkiem i chorągiewkami zjeździli Polskę wzdłuż i wszerz. Niemal z każdej takiej podróży wracali do Świdnicy z klubowymi proporczykami zespołów, których mecz sędziowali. Zwłaszcza w czasach PRL-u proporczyki były szalenie popularne. Dzieci kolekcjonowały je i wywieszały w pokojach, wymieniały się nimi na podwórkach. Proporczyki dyndały w kabinach ciężarówek i „pekaesów”. Z dumą eksponowane były na honorowych miejscach w zadymionych gabinetach prezesów, dyrektorów, sekretarzy PZPR, szefów klubów czy sekcji sportowych, że przywołamy chociażby kadry z gabinetu prezesa Klubu Sportowego „Tęcza” Ryszarda Ochódzkiego w kultowym „Misiu” Stanisława Barei… – opowiada Przemysław Grzyb, inspektor ds. marketingu ŚOSiR-u.
Bez takiego proporczyka nie mógł obejść się nie tylko żaden „porządny” klub sportowy, ale także zakład pracy lub instytucja kulturalna. Proporczyki pełniły przy tym ważną funkcję propagandową. Wszelkie święta państwowe były uświetniane produkcją tego typu pamiątek. Bez okolicznościowego proporczyka nie sposób wyobrazić sobie bardzo popularnych w tamtych latach zlotów, rajdów, zjazdów i inne rozmaitych wydarzeń z udziałem szerokich mas ludu pracującego i młodzieży. Proporczyki wykonywano z materiału, inne z papieru, czasami pokrywano je folią plastikową. Z frędzlami albo bez. W kształcie trójkąta, prostokąta, z tasiemką do zawieszenia. Część takich skarbów sprzed lat razi prostą, toporną grafiką lub tandetnym wykonaniem. Ale mnóstwo jest też okazów niepowtarzalnych, doskonale zaprojektowanych i starannie wykonanych.
Niniejsza wystawa, co zrozumiałe, przedstawia przede wszystkim proporczyki klubów i związków piłkarskich, ale też pamiątek dotyczących innych dyscyplin sportowych, wydarzeń rekreacyjnych, turystycznych, zakładów pracy, instytucji kulturalno-oświatowych itp. Nie brakuje proporczyków z cenionych wśród kolekcjonerów limitowanych serii wydawanych z okazji np. meczów międzypaństwowych. W sumie to blisko pół tysiąca obiektów, a spora ich część to lokalne, świdnickie „perełki”.