Nie ma łatwego życia burmistrz Świebodzic Paweł Ozga od kiedy zawiązana na początku objęcia przez niego funkcji włodarza miasta koalicja, rozpadła się. Co roku nie otrzymuje on absolutorium, sesje są przekładane, odebrano mu też prawo do zaciągania kredytów. To sprawia, że zdaniem Ozgi, finanse miasta są zagrożone.
Patowa sytuacja w Świebodzicach trwa od dobrych kilku lat. W całym powiecie świdnickim, ba a nawet województwie, nie dochodzi do takich sytuacji jak właśnie tam. Po rozwiązaniu koalicji burmistrza i Obywatelskich Świebodzic po tym jak ówczesny wiceburmistrz Mariusz Szafraniec został z funkcji odwołany ponieważ łączył pracę na stanowisku w samorządzie lokalnym z funkcją w radzie nadzorczej jednej z firm w Świebodzicach, co proceduralnie jest niedopuszczalne. Ozga stracił więc większość w radzie i tak zaczęły się jego kłopoty z rządzeniem. Radni od kilku lat nie udzielają mu absolutorium co później „cofa” Regionalna Izba Obrachunkowa nie dopatrując się w działaniach burmistrza niedozwolonych prawem działań. Ozdze obniżono również pensję do minimalnej, próbowano go odwołać poprzez organizację referendum, cofnięto mu także uprawnienia do samodzielnego zaciągania zobowiązań.
Dlatego, jak mówi naszej redakcji burmistrz Paweł Ozga, zdecydował się na dwa, brutalne kroki: wysłanie wniosku do premiera o rozwiązanie rady oraz zatrzymanie wypłacania radnym diet. Sam uposażenia też nie będzie dostawał. Oszczędności wyniosą ok. 40 tysięcy złotych.
–Po tym jak uniemożliwiono mi zaciągnięcie kredytu, który zapisany był w budżecie wystąpiłem do premiera z wnioskiem o rozwiązanie rady. Jaki będzie efekt, nie wiem. W tej chwili miasto staje się niewypłacalne. Na biurku mam faktury do opłacenia, z czego największa na 1,4 miliona, którą należy zapłacić za prace wykonane przy małej obwodnicy Świebodzic. Jeśli jej nie zapłacę obawiam się, że firma może przestać kontynuować prace. Mamy wiele faktur niezapłaconych, które udało się po moich rozmowach z wykonawcami, prolongować. Próbowałem zwołać sesję, jej ostateczny termin to był 28 czerwca. Przewodnicząca dała termin 29 czerwca, po czym stwierdziła, że nie będzie qworum i sesja kolejny raz została przesunięta na 18 lipca. Radni zabrali mi upoważnienia do zaciągnięcia kredytu, w momencie gdy zachodzi taka potrzeba rada miała się zebrać i takie upoważnienie mi dać. Jak widać jest to niemożliwe po raz trzeci z rzędu. Wstrzymałem radnym wypłacanie diet, nawet jeśli proceduralnie to jest niemożliwe, to taką decyzję podjąłem. Muszę mieć środki na wypłatę wynagrodzeń urzędnikom z tytułu umów o pracę, które są ważniejsze. Ja również pensji nie będę otrzymywać. Decyzja obowiązuje od 1 lipca – mówił burmistrz, Paweł Ozga.
Czekamy na komentarz przewodniczącej rady, Haliny Mądrej.