Prawdziwe tłumy zjawiły się w sobotni wieczór, 9 marca w Galerii Fotografii w Świdnicy by podziwiać prace Zdzisława Beksińskiego, znanego na całym świecie polskiego artysty.
Beksiński przygodę ze sztuką rozpoczął od fotografii gdy w wstąpił w szeregi Polskiego Towarzystwa Fotograficznego. Jego zdjęcia to przede wszystkim awangarda, a jego twórczość uznawana jest na całym świecie. Gdy Zdzisław Beksiński podjął pracę w Sanockiej Fabryce Autobusów „Autosan” porzucił fotografię na rzecz malarstwa. Spoiwem powstających wówczas dzieł była abstrakcja i fantastyka z przejawiającym się motywem lęku przed śmiercią. Beksiński w ramach twórczości przez lata próbował bowiem go oswoić. Inspiracją były sny dręczące malarza. W latach 90. to jednak grafika stała się centrum zainteresowania artysty. – Grafika komputerowa tak mnie wciągnęła, że nie wytrzymuję przy sztalugach, tylko stale biegnę do komputera i właściwie to głównie przy nim siedzę – mówił Zdzisław Beksiński w swojej pracowni w rozmowie ze Zdzisławą Błażkowską w rozmowie w Polskim Radiu w 1999 roku.
W Świdnicy pokazano fotografie pochodzące ze zbiorów Muzeum Historycznego w Sanoku. Jest ich 62, z czego 50 to fotografie czarno-białe, z wczesnego okresu twórczości, czyli lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX w., a pozostałe 12 to komputerowe fotomontaże, z ok. dziesięciu ostatnich lat twórczości artysty.
Wstęp na wystawę jest wolny. Organizatorem był Świdnicki Ośrodek Kultury we współpracy z agencją Zegart.