Connect with us

Wyszukaj na portalu

8°C Świdnica
mojaswidnica.pl

Aktualności

Artur Pojasek: kocham muzykę

Miłość do muzyki wyniósł z domu rodzinnego. Na scenie debiutował jako dziecko podczas konkursu piosenki przedszkolnej. Dziś kształci się muzycznie, pisze piosenki i konsekwentnie dąży do tego, by zaistnieć na polskiej scenie muzycznej. W lutym w sieci ukazał się jego pierwszy profesjonalny teledysk „Herbata”. Arthur Samuel, a raczej Artur Pojasek z Jaworzyny Śląskiej, czaruje głosem i zachwyca wrażliwością.

* Kiedy zaczęła się Twoja przygoda z muzyką? Pamiętasz początki?

– Moja przygoda z muzyką zaczęła się już w czasach dzieciństwa, kiedy mój tata grał w domu na całą głośność różne góralskie piosenki typu „Idzie dysc” czy „Pognała Wołki na Bukowinę”. Dobrze się przy nich bawiłem i skakałem w rytm po całym domu. Czasami też uderzałem rękami w klawisze keyboardu i udawałem, że na nim gram. Potem zacząłem śpiewać. Natomiast pierwszą moją realną stycznością z muzyką był konkurs piosenki przedszkolnej w Jaworzynie Śląskiej. Śpiewałem tam utwór o kapeluszach pełnych kwiatków, a przygotowywała mnie wtedy Elżbieta Kurnyta.

Advertisement. Scroll to continue reading.

Ukończyłeś szkołę muzyczną, uczyłeś się w Akademii Rozwoju Talentów. Muzyka zdeterminowała Twoje życie na dobre. Jest Twoją pasją. Czy jest też tym, czym chciałbyś się zajmować zawodowo?

– Tak, bardzo chciałbym to robić zawodowo. Dlatego nie przestaję się uczyć. Aktualnie w Szkole Muzyki Nowoczesnej dowiaduję się wszystkiego na temat produkcji muzycznej i ciągle stawiam nowe kroki. Regularnie piszę piosenki i pomagam w tym innym. Przed zamknięciem nas w domach z powodu pandemii grałem dosyć często koncerty, choć w trakcie tego czasu też się zdarzyło. Robię wszystko, co jest związane z muzyką i to kocham. Gdybym mógł się z tego realnie utrzymać, byłbym spełniony w życiu. To mój konkretny cel, do którego konsekwentnie dążę.

* Mimo młodego wieku, masz już na swoim koncie pierwsze sukcesy. W 2018 r. w sieci ukazał się klip „The Stars”, który ma 23 tysiące wyświetleń. W 2020 r., tuż przed maturą, wydałeś mini album. Szerszej publiczności zaprezentowałeś się ostatnio w ramach Świdnickich Recenzji Muzycznych. Cały czas coś się muzycznie w Twoim życiu dzieje. Na czym skupiasz się teraz, jak chciałbyś rozwijać swoją muzyczną przygodę?

– Obecnie skupiam się na promocji wydawnictwa, żeby dotarło do jak największej ilości ludzi, ale też bardzo zależy mi na tym, żeby zbudować pewnego rodzaju „więź” ze słuchaczem. W nowych utworach bardziej odsłaniam siebie i chciałbym, żeby ludzie to zauważyli, aby ich relacja z tymi piosenkami nie kończyła się wyłącznie na ich przesłuchaniu, tylko skłoniła do głębszej analizy. Zdecydowałem się trochę bardziej odsłonić emocjonalne karty i mniej przejmować się opinią ludzi na mój temat.

Advertisement. Scroll to continue reading.

* W lutym ukazał się Twój pierwszy profesjonalny teledysk „Herbata”. Opowiesz nam o tym kawałku, jak powstawał, jak wyglądały prace nad teledyskiem?

– „Herbata” to aktualnie najważniejszy wydany utwór w całej mojej muzycznej przygodzie. Jest pierwszą piosenką napisaną po polsku. Wcześniej miałem z tym duży problem. Tekst pisałem w przerwach, kiedy pracowałem jako człowiek od dezynfekcji, a muzykę w wolnej chwili nuciłem i nagrywałem na dyktafonie. Dopiero po czasie mogłem usiąść do komputera i wszystko nagrać. „Herbata” to piosenka – list miłosny. Opowiada o momencie, w którym człowiek czuje się jak we śnie, stara się być idealnym partnerem i dba o każdy mały szczegół, nawet o zrobienie tytułowej herbaty.Nagrałem do niego pierwszy profesjonalny teledysk. Za reżyserię, scenariusz i kostiumy odpowiadała Laura Korzeniowska, operatorem był Dawid Ho z HO PRODUKCJA, drona obsługiwał Adam Kmak, a montażem zajął się Kacper Bartecki. Główne role zagraliśmy razem z Anną Oczoś. Ciekawostką może być, że mieliśmy termin nagrań zarezerwowany na 13 lipca i był to jedyny dzień w tygodniu, w którym nie padał deszcz. Mieliśmy dużo szczęścia!

* Skąd pomysł na pseudonim artystyczny?

– Mam na imię Artur, a Samuel przyjąłem na bierzmowaniu. Zestawienie obu fajnie brzmiało.

* Jaki gatunek muzyki preferujesz najbardziej? Kto pisze Twoje piosenki? Muzykę? Teksty?

– Długo tego szukałem i teraz odważnie mogę powiedzieć, że nie mam ulubionego gatunku. Jestem ogromnym fanem Eda Sheerana, Jamesa Baya, Dawida Podsiadło, Ralpha Kaminskiego, Mery Spolsky, lubię klasykę rocka jak np. Perfect, Queen, ale też tę niezależną scenę, jak Alt-J czy Arctic Monkeys. Jestem zakochany w soulowych wykonawcach i wykonawczyniach takich jak Lianne La Havas, Jorja Smith, Aaron Taylor czy Nina Simone. Ostatnio dużo słucham hip-hopu. Doceniam bardzo luźne podejście wykonawców tego gatunku do ich muzyki i zawsze bardzo go im zazdroszczę. W sumie zawsze gdzieś mi zostaje do rapu duży sentyment, mimo że takiej muzyki nie tworzę… Chociaż „nigdy nie mów nigdy”. Jako wykonawca wydaje mi się, że jeszcze można mnie zamknąć w klatce bedroom popu/akustycznego popu, ale nie na długo…

* Czy, według Ciebie, młodym wokalistom trudno jest się przebić na polskim rynku muzycznym? Od czego zależy sukces w tej branży?

– Wydaje mi się, że z roku na rok jest to coraz trudniejsze. Od czasów lockdownu możliwości na porwanie swoją osobą na żywo potencjalnych słuchaczy zmniejszyło się do minimum, a to była, jest i będzie najlepsza opcja przebicia się. Obecnie wszystko dzieje się za pośrednictwem internetu i to jedyny ratunek mniejszych twórców. Takie platformy jak Facebook, TikTok, YouTube to coś, na czym trzeba się skupiać. Niektórzy mogą czuć się przytłoczeni faktem, że, aby zaistnieć, trzeba praktycznie codziennie o sobie przypominać. Tym bardziej, że te posty wyświetlają się ludziom nieregularnie i czasem bywa tak, że jedna osoba zobaczy 20 twoich postów, a czasami nie zobaczy ani jednego. Algorytmy robią się coraz mniej przewidywalne. Niemniej trzeba po prostu robić to, co się kocha i nie przestawać.

* Zdradzisz nam swoje plany na najbliższe miesiące?

– Chyba nie mogę… Warto mnie obserwować, żeby dowiedzieć się więcej. Zapraszam na wszystkie moje media społecznościowe. Tam informuję o nowościach na bieżąco.

Zostaw komentarz

Leave a Reply

Advertisement

Facebook

Przeczytaj również

Aktualności

AKTUALIZACJA: Zakończono poszukiwania zaginionego. *** 11 lipca w Gołaszycach w gm. Żarów zaginął Artur N. Zaniepokojona rodzina zgłosiła sprawę policji. Advertisement. Scroll to continue...

Aktualności

Było radośnie i barwnie – w ubiegłym roku impreza okazała się prawdziwym hitem, dlatego Samorządowy Ośrodek Kultury i Biblioteka Publiczna w Jaworzynie Śląskiej ponownie...

Polecamy

Cały czas trwają prace związane z przywróceniem dostaw gazu do mieszkańców Jaworzyny Śląskiej po pożarze do jakiego doszło 18 czerwca. Dostawy do pierwszych mieszkańców...

Aktualności

Do wycieku gazu przy ulicy Ceglanej w Jaworzynie Śl., a następnie do jego samozapłonu doszło w niedzielę, 18 czerwca po godzinie 16. Na miejscu...

Wszelkie prawa zastrzeżone. © Miejska Biblioteka Publiczna w Świdnicy, 2023

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje. Polityka prywatności

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close