Pomogli starszej kobiecie, zabezpieczyli posilające się pszczoły i zatrzymali nietrzeźwego, który był poszukiwany przez policję. Od 16 do 22 września świdniccy strażnicy miejscy interweniowali 120 razy.
16 września, godz.15.47– dyżurny Straży Miejskiej w Świdnicy otrzymał telefoniczne zgłoszenie dotyczące dwóch osób leżących na trawniku przy ulicy Kopernika. Skierowani na miejsce strażnicy potwierdzili zgłoszenie. W czasie rutynowych działań ustalono, że jeden z mężczyzn jest poszukiwany przez policję. Osoba ta została ujęta i przekazana do Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy.
20 września, godz.2008 – dyżurny Straży Miejskiej w Świdnicy otrzymał zgłoszenie od operatora monitoringu wizyjnego dotyczące mężczyzny, który załatwił swoje potrzeby fizjologiczne w przejściu podziemnym dworca PKP Świdnica Miasto. Skierowani na miejsce strażnicy potwierdzili zgłoszenie. Sprawca za swoje zachowanie będzie odpowiadał przed Sądem Rejonowym w Świdnicy.
21 września, godz.940 – dyżurny Straży Miejskiej w Świdnicy otrzymał telefoniczne zgłoszenie od opiekunki starszego mężczyzny z ulicy Jagiellońskiej. Jej podopieczny spadł z łóżka, a kobieta nie była w stanie samodzielnie umieścić go na posłaniu. Strażnicy udzielili pomocy szybko rozwiązując ten problem.
22 września, godz.1121 – dyżurny Straży Miejskiej w Świdnicy otrzymał telefoniczne zgłoszenie dotyczące poważnego wycieku wody z hydrantu przy ulicy Piotra Skargi. Sprawa wyjaśniła się bardzo szybko. Dyżurny straży skontaktował się pogotowiem wodociągowym i uzyskał informację, że jest to celowe działanie. Właśnie w ten sposób czyszczone są rury wodociągowe w sytuacjach, gdy należy usunąć zanieczyszczenia z sieci wodociągowej aby wraz z wodą nie trafiły do odbiorców. Przypominamy, że w podobnych przypadkach awarię można zgłosić bezpośrednio do pogotowia wodociągowego na numer alarmowy 994.
22 września, godz.114– dyżurny Straży Miejskiej w Świdnicy otrzymał telefoniczne zgłoszenie dotyczące roju pszczół, który zagnieździł się na chodniku ulicy Rzeźniczej. Zgłoszenie było nietypowe, gdyż we wrześniu pszczoły raczej się nie roją. Na miejscu patrol stwierdził, że faktycznie na chodniku jest duża ilość tych owadów, jednak nie był to rój. Okazało się, że ktoś rozbił butelkę z syropem sosnowych i pszczoły jedynie się tam posilały. Strażnicy zabezpieczyli teren taśmą ostrzegawczą, aby nikt nie zakłócił tego posiłku.