W ramach upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej, 10 kwietnia we wszystkich województwach zawyją syreny alarmowe – poinformowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Pomysł wzbudził oburzenie w sieci. Kolejni włodarze miast podejmują decyzje o niewłączaniu syren.
W niedzielę w całym kraju o godz. 8.41 mają zawyć syreny alarmowe w hołdzie ofiarom katastrofy smoleńskiej. Jak poinformowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, zgodnie z przepisami zostanie uruchomiony ciągły dźwięk syren. „Mieszkańcy nie powinni podejmować żadnych czynności. Informacja o uruchomieniu syren została przekazana mieszkańcom z 24-godzinnym wyprzedzeniem, również za pośrednictwem Regionalnego Systemu Ostrzegania (RSO)” – czytamy w komunikacie.
Władze Świdnicy stanowczo protestują
–Żadnych syren! Żadnych alarmów! Nasi ukraińscy goście mają dość odgłosów wojny. Nie dodamy im kolejnej traumy. A pamięć można uczcić w ciszy… Świdnica zatem milczy. I pamięta – poinformowała w mediach społecznościowych Beata Moskal–Słaniewska, prezydent miasta.
– Nie dla włączania jutro syren alarmowych w naszym mieście. Naprawdę w tych trudnym momencie, powodowanie niepotrzebnych niepokojów u naszych gości z Ukrainy, nie spowoduje godniejszego uczczenia Ofiar Katastrofy Smoleńskiej. Oddajmy cześć tego tragicznego wydarzenia w milczeniu – zaapelował Jan Dzięcielski, przewodniczący Rady Miejskiej w Świdnicy.
Starosta świdnicki mówi „nie”
– Po zebraniu zwrotnych potwierdzeń, dotyczących gotowości do treningu informuję, że Powiat Świdnicki jest w gotowości do udziału w treningu SWO poza godzinami służbowymi. Ze względu jednak na dużą liczbę uciekinierów z Ukrainy – w większości ze wschodnich jej terenów bardzo doświadczonych wojennie, szacujemy, że może przebywać na terenie naszego powiatu około 8 tysięcy. Użycie syren alarmowych w okolicznościach dla nich niezrozumiałych, o tak wczesnej godzinie w niedzielny poranek, może wywołać w tych grupach niepotrzebny strach, stres, a w skrajnych przypadkach również niepotrzebną panikę. W grupie tej są ludzie, u których obserwowaliśmy histeryczne reakcje na odgłos przelatujących samolotów, dlatego w obliczu tych traum, ten element treningu uważam za niewskazany w obecnych okolicznościowych. Niewykluczone są również zachowania na pograniczu paniki wśród obywateli polskich, którzy nie posiadają wiedzy o przeprowadzonym treningu, mając na względzie konflikt zbrojny tuż obok terytorium Rzeczypospolitej. W związku z powyższym jako Szef Obrony Cywilnej Powiatu Świdnickiego, podjąłem decyzję o nie użyciu syren alarmowych podczas treningu SWO w dniu 10 kwietnia bieżącego roku – tłumaczy Piotr Fedorowicz, starosta powiatu świdnickiego.
Stanowisko w sprawie włączenia syren 10 kwietnia zajął także Ruch Samorządowy „Tak! Dla Polski”. Z jego treścią możemy zapoznać się poniżej: