W pierwszym meczu z ASPR Zawadzkie ŚKPR wygrał w hali przeciwnika 32:31. W rewanżu w Świdnicy o jedno trafienia lepsi okazali się gracze z Opolszczyzny. Szare Wilki uległy 26:27 (15:13), ale kibice i tak mogli czuć się usatysfakcjonowani. Emocji nie brakowało, a wisienkami na torcie były obecność w składzie aż pięciu juniorów, ceremonia nagrodzenia złotymi medalami Mistrzostw Dolnego Śląska drużyny chłopców ŚKPR-u oraz fakt, że grę Szarych Wilków oklaskiwała prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska i jej zastępca Marek Suwalski.
Z powodu kontuzji nie mógł zagrać Konrad Cegłowski, natomiast bracia Rogaczewscy mieli ważną uroczystość rodzinną. Absencja trzech z czterech najlepszych strzelców drużyny mogła trenerowi Grzegorzowi Garbaczowi przysporzyć ból głowy. Z drugiej strony pojawiła się jednak naturalna okazja, aby znów mocniej sięgnąć po klubową młodzież. Szansę gry dostała piątka mistrzów Polski juniorów młodszych sprzed roku!
Spotkanie było bardzo wyrównane. Po pierwszej części ŚKPR prowadził 15:13. Wynik pozostawiał jednak pewien niedosyt. Gdyby świdniczanie zagrali nieco dokładniej i skuteczniej, przewaga byłaby zdecydowanie większa, pozwalająca na spokojną grę po zmianie stron. O spokoju nie było jednak mowy. W pierwszych dziesięciu minutach drugiej połowy ŚKPR rzucił tylko dwie bramki i Zawadzkie wyszło na prowadzenie 18:16. Co gorsza, między słupkami bramki rywali wyraźnie rozkręcał się doświadczony Sławomir Donosewicz. Golkiper ASPR-u i Tomasz Wasilewicz w bramce ŚKPR-u prześcigali się w udanych interwencjach, ale w końcówce szala zaczęła przechylać się na stronę gości. W 57 minucie po celnym rzucie Łukasza Całujka ASPR odskoczył na 26:24, a potem na 27:25. Świdniczanie do końca walczyli i niewiele brakowało, a doprowadziliby do remisu, ale jednak ich ostatnia akcja nie przyniosła powodzenia.
POWIEDZIELI PO MECZU
Piotr Kijek (kapitan zespołu): Walczyliśmy, staraliśmy się, ale niestety punktów nie zdobyliśmy. Jesteśmy źli, bo u siebie nie powinniśmy takich meczów przegrywać. Bardzo zależy nam na zakończeniu sezonu na piątym miejscu. Przegrana z Zawadzkiem trochę nas od tego celu oddala.
ŚKPR Świdnica – ASPR Zawadzkie 26:27 (15:13)
ŚKPR: Wasilewicz, Bajkiewicz, Prus – Chmiel 5, Borszowski 5, Dębowczyk 5, P. Kijek 4, Makowiejew 3, Borowski 2, Piędziak 1, Etel 1, D. Kijek, Kozak, Starosta, Lasak
Karne: ŚKPR 1/1, ASPR 5
Kary: ŚKPR 6 minut, ASPR 6 minut
foto: Daniel Gębala