Na tę inwestycję mieszkańcy Świdnicy i okolicznych wsi gm. Świdnica czekają ponad 30 lat. Mowa o południowej obwodnicy naszego miasta, która znacząco odciążyłaby ruch. W poniedziałek, 20 listopada w sali Urzędu Stanu Cywilnego odbyło się spotkanie informacyjne w tej sprawie. Zainteresowanie mieszkańców było ogromne, a sala wypełniona po brzegi.
Pierwsze kroki w celu jej realizacji podjęto w roku 2001, w porozumieniu z gminą wiejską Świdnica oraz Powiatem Świdnickim. Z własnych środków finansowych zlecono wówczas sporządzenie studium techniczno-ekonomicznego z wyborem wariantu przebiegu obwodnicy oraz koncepcję programowo-przestrzenną z analizą ekonomiczną. Obwodnica pozwoliłaby wyeliminować część ruchu tranzytowego z centrum miasta. Przypomnijmy, że projekt budowy południowej obwodnicy Świdnicy, który w 2015 roku został skreślony z listy rezerwowej Programu Budowy Dróg Krajowych, spełniał wszelkie wymagane kryteria, a wskaźniki natężenia ruchu miał znacznie wyższe od innych zadań wpisanych do realizacji.
– To trzecia próba w ciągu 25 lat, w której podejmujemy się wybudowania południowo-zachodniej obwodnicy Świdnicy. Do tematu wrócono z inicjatywy GDDKiA w roku 2010. Wówczas opracowano kompleksową dokumentację obejścia miasta wzdłuż drogi 35, projekt ten uzyskał decyzję środowiskową. Historia jednak pokazuje, że świdnicki magistrat nie ma szczęścia do opcji politycznych, ponieważ to opracowanie mogło zostać użyte, gdyby tylko siły polityczne mówiły tak samo. Niestety, projekt przepadł. Koszty realizacji tego zadania w 2010 roku wynosiły 460-470 milionów złotych. Kolejna próba pojawiła się w 2021 roku gdy samorząd województwa korzystając ze środków pomocowych zaproponował miastu wejście w rolę inwestora zastępczego. Dokumentacja miała kosztować ok. 3-5 milionów złotych. Marszałek chciał podpisania porozumień. Według projektu obwodnica rozpoczyna się w Słotwinie, a kończy się w Boleścinie. Rozpisano zatem przetarg, ale ceny zaproponowane przez wykonawców mocno nas zaskoczyły. Przekraczały kwotę ponad 3 milionów. Próbowaliśmy zatem z marszałkiem negocjować, ale nic to nie dało. Staliśmy przed dylematem. Dlatego wybraliśmy wariant pomniejszenia dokumentacji. I ponownie rozpisaliśmy przetarg, czyli zaczynamy i kończymy w tym miejscu sprzed 10 lat – mówił Maciej Gleba, dyrektor wydziału infrastruktury Urzędu Miasta w Świdnicy.
Projektanci zaproponowali dwa warianty przebiegu drogi: oba zaczynają się w Słotwinie w miejscu gdzie „mała” obwodnica łączy się z drogą krajową nr 35 a kończą w Boleścinie, z tą różnicą, że jeden zakłada przebieg przez wieś, a drugi ją omija. Oba jednak wywołują emocje.
– Obecnie bardzo blisko od mojego domu znajduje się droga krajowa nr 35. Gdy wybudujecie Państwo obwodnicę ta również będzie znajdować się w bliskiej odległości od miejsca, w którym mieszkam. Takie rozwiązanie jest dla nas bardzo problematyczne – mówiła obecna na sali mieszkanka Słotwiny.
W ramach prac, w najbardziej newralgicznych miejscach mają zostać zamontowane ekrany akustyczne. Sama droga będzie jednopasmowa w każdą stronę, z poboczem.
Gdyby za najbardziej optymalny przyjęto wariant z pominięciem Boleścina, ruch w tej miejscowości uległby zmniejszeniu o 50%. Stąd nikt nie ma wątpliwości, że obwodnica powinna powstać. Rozważyć należy, według mieszkańców, poprowadzenie jej z daleka od domostw.
Dyrektor Gleba zapowiedział jeszcze jedno spotkanie, podczas którego zainteresowani będą mogli wnosić uwagi do projektu. Podkreślał jednak, że obecne działania są dopiero początkiem zaplanowanych prac. Ich dokończenie, czyli otrzymanie m.in. decyzji środowiskowej zależy od środków, które uda się zdobyć.
Natomiast obecni na sali mieszkańcy wsi objętych planem budowy obwodnicy zaapelowali, aby zorganizować podobne spotkania w każdym z sołectw osobno.














