Przed meczem przestrzegaliśmy, że chociaż zespół z Gorzyc Wielkich jest outsiderem, to wielokrotnie potrafił wysoko zawiesić poprzeczkę swoim rywalom. I tak też było w sobotni wieczór. Po bardzo trudnym spotkaniu, w którym Szare Wilki mierzyły się nie tylko z przeciwnikiem, ale też własną słabszą dyspozycją, świdniczanie wygrali 33:30 (15:17).
– Z tego meczu trzeba wyciągnąć wnioski, ale z drugiej strony jak najszybciej o nim zapomnieć. Najważniejsze, że zdobyliśmy trzy punkty – podsumował Arkadij Makowiejew, prezes ŚKPR-u Świdnica.
W kadrze na to spotkanie znów zabrakło Michała Wojtali, który choć dochodzi już do zdrowia, to sztab szkoleniowy postanowił dać mu jeszcze wolne. Kłopot pojawił się jednak tuż po rozgrzewce, gdy niedyspozycję zgłosił Mateusz Redko. Trener Krzysztof Terebun musiał naprędce nakreślić nową taktykę na to spotkanie i kolejny raz zmuszony był rotować ustawieniem zawodników. Gospodarzom długo szło jak po grudzie. Dość powiedzieć, że pierwszy raz wyszli na prowadzenie dopiero w 36 minucie (19:18), ale i potem nie było łatwo. Przełom nastąpił w ostatnich dziesięciu minutach gry. Przy stanie 28:26 na korzyść gości, świdniczanie rzucili pięć bramek z rzędu i wyprowadzili wynik na 31:28 w 56. minucie. W końcówce Szare Wilki nie dały sobie odebrać ciężko wywalczonego kompletu punktów.
Najlepszymi zawodnikami spotkania uznani zostali: Olgierd Etal (ŚKPR) i Łukasz Wołowicz (SPR).
Teraz w rozgrywkach I ligi nastąpi dwutygodniowa przerwa. 19 marca nasz zespół czeka ważny wyjazdowy mecz Trójką Nowa Sól.
ŚKPR Świdnica – SPR Gorzyce Wielkie 33:30 (15:17)
ŚKPR: Jabłoński, Shupyk – Pęczar 10, Chmiel 8, Galik 5, Etel 4, Wołodkiewicz 3, Zelek 2, Pierzak 1, Ingram, Bal, Dobrzański, Bieryt
Kary: ŚKPR 6 minut, SPR 4 minuty
Karne: ŚKPR 1/1, SPR 4/4
źródło: ŚKPR Świdnica