W 80. rocznicę krwawej niedzieli na Wołyniu władze miasta oddały hołd zamordowanym Polakom. Świdnicka uroczystość odbyła się 11 lipca przy Pomniku Bohaterom i Męczennikom Narodowej Sprawy. Organizatorami było Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich.
Obchodzony 11 lipca dzień pamięci związany jest z rocznicą wydarzeń z 11 i 12 lipca 1943 r., kiedy UPA dokonała skoordynowanego ataku na polskich mieszkańców ok. 150 miejscowości w powiatach włodzimierskim, horochowskim, kowelskim i łuckim. Akcja UPA była kulminacją trwającej od początku 1943 r. fali mordowania i wypędzania Polaków z ich domów. Dzień ten jest również wyrazem wdzięczności wobec tzw. sprawiedliwych Ukraińców, którzy odmawiali udziału w mordach i ratowali Polaków.
Według szacunków polskich historyków ukraińscy nacjonaliści zamordowali około 100 tys. Polaków. 40-60 tys. zginęło na Wołyniu, 20-40 tys. – w Galicji Wschodniej, a co najmniej 4 tys. – na ziemiach znajdujących się obecnie w granicach Polski.
–Zebraliśmy się dzisiaj na patriotycznej uroczystości z okazji 80 rocznicy Krwawej Niedzieli, dnia w który ukraińscy nacjonaliści spod znaku OUN-UPA dokonali pacyfikacji ponad 100 polskich miejscowości. Przypomnę, że organizacje nacjonalistów ukraińskich wymordowali w okropny sposób około 200 tysięcy Polaków, od niemowlęcia do starca, tylko dlatego, że byli Polakami. Zbrodnie były dokonywane ze szczególnym okrucieństwem. Ofiary były torturowane, ludność polska ginęła nie tylko od kul, ale od siekier, wideł, pił, młotów i innych narzędzi. Mordowani byli nie tylko w domach, gospodarstwach, ale nawet kościołach. Dzień dzisiejszy 11 lipca to jedynie symboliczna data bowiem ukraińskie ludobójstwo rozpoczęło się już w 1939 roku i trwało do 1947 roku. Dopiero Akcja Wisła ukróciła mordy na Polakach likwidując ostatnie ukrywające się w lasach sotnie UPA. Pamięć to nie tylko modlitwy i znicze, jeszcze potrzeba wiary, czujności i rozwagi, aby los nie spotkał nas podobny. Trzeba o tym przypominać tym głośniej, że na obecnej Ukrainie dochodzi do gloryfikacji ludzi i formacji nacjonalistycznych odpowiedzialnych za ludobójstwo Polaków – mówił w wystąpieniu Antoni Jadach, prezes Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich.
fot. UM Świdnica










