Zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad kotem swojej partnerki usłyszał 29-letni mieszkaniec Świebodzic. Jak się okazało to nie jedyne co miał na sumieniu.
Mężczyzna poszukiwany był przez policję od 19 października, zatrzymany został po tygodniu. Doprowadzony do prokuratury w sobotę, 28 października usłyszał zarzuty dotyczące znęcania się nad kotem ze szczególnym okrucieństwem. Zwierzę doznało rozległych obrażeń wewnętrznych, w tym połamania kilkunastu żeber. Trwa walka o jego życie.
–Postawiliśmy podejrzanemu zarzut znęcania się nad kotem ze szczególnym okrucieństwem polegającym na spowodowaniu licznych obrażeń wewnętrznych, które zagrażały życiu oraz zdrowiu kota. Ponadto mężczyzna działał w ramach recydywy, w przeszłości był skazany za znęcanie. Oprócz tego, 29-latek został zatrzymany przez policjantów w miejscu, w którym ujawniono uprawę marihuany i za to też mężczyzna usłyszał zarzuty – mówi naszej redakcji szef świdnickiej Prokuratury Rejonowej, Marek Rusin.
Świebodziczanin do brutalnego pobicie kota się przyznał opowiadając śledczym, że do znęcania doszło dwa razy: we wrześniu czworonóg miał załatwić swoje potrzeby fizjologiczne do łóżka, więc 29-latek kopnął go. W październiku kot nasikał do plecaka. Za to podejrzany rzucił kotem o podłogę.
Z uwagi na powagę przestępstwa prokuratura zwróciła się do sądu o zastosowanie wobec podejrzanego trzymiesięcznego aresztu tymczasowego, do czego sąd się przychylił.
Zarzut utrudniania postępowania usłyszała też partnerka mężczyzny.
Za znęcanie się na zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem, w warunkach recydywy, grozi 29-latkowi kara pozbawienia wolności do 7,5 roku, za uprawianie marihuany do 20 lat.