Świdnica się rozwija, a może być jeszcze lepiej dzięki odblokowaniu środków z Krajowego Planu Odbudowy – nie ma wątpliwości wiceminister sprawiedliwości, Krzysztof Śmiszek, który 15 marca pojawił się w naszym mieście.
Krajowy Plan Odbudowy to instrument finansowany ze środków Unii Europejskiej, który ma na celu wzmocnienie gospodarki państw członkowskich m.in. po pandemii koronawirusa. W Polsce pieniądze przez długi czas były zablokowane z uwagi na wątpliwości unijnych komisarzy dotyczących m.in. praworządności w naszym kraju. Nie przeszkodziło to jednak przed dwoma laty samorządom snuć planów wykorzystania tych środków. Poprzedni rząd chcąc więc wybrnąć z impasu przekazywał pieniądze z budżetu kraju by odzyskać je później z Unii Europejskiej. Po październikowych wyborach rządząca koalicja zakasała rękawy i w ślad za tym rozpoczęła szereg reform, które pieniądze z KPO pozwoliły w pełni odblokować.
– Chciałbym powiedzieć coś co jest ważne dla każdego samorządu na Dolnym Śląsku. Wreszcie po 2 latach posuchy i beznadziejnej wojny polskiego rządu z Unią Europejską, która to doprowadziła do tego, że gigantyczne środki z KPO zostały zamrożone tylko dlatego, że ktoś w Warszawie wymyślił, że będzie łamał kręgosłupy polskim sędziom, że będzie naciskał na sędziów i naruszał niezawisłość sądów i, że będzie naruszał praworządność. Wreszcie zostało to zakończone. 20 lutego byłem z ministrem Bodnarem w Brukseli gdzie zaprezentowaliśmy w imieniu rządu plan naprawy praworządności. Spotkał się on z absolutnym zrozumieniem i entuzjazmem. Polska wróciła do krajów praworządnych. Dwa dni później szefowa komisji europejskiej i potwierdziła te słowa. To wiąże się także ze środkami, które popłyną do Świdnicy – mówił wiceminister sprawiedliwości, Krzysztof Śmiszek.
– Dzisiaj mamy dramatycznie mało czasu, by te środki wykorzystać. Dlatego rozmawiałam z wiceministrem o pomyśle samorządów jak ten problem rozwiązać. Nasza propozycja to refinansowanie inwestycji, które pokryliśmy z własnych środków. Wiemy, że jest szansa na przyjęcie takich rozwiązań. Rekompensata byłaby dla nas znakomitym rozwiązaniem i dałaby Świdnicy oddech jeśli chodzi o realizację innych zadań. Niespełna dwa lata na wykorzystanie środków to w samorządzie bardzo mało. Z mniejszymi sobie poradzimy, ale na pewno nie damy rady z dużymi inwestycjami. W tym momencie jesteśmy też na bardzo mocno zaawansowanym etapie aplikowania o środki unijne z normalnego budżetu czy funduszu sprawiedliwej transformacji – podkreślała prezydent Świdnicy, Beata Moskal-Słaniewska. – Dzięki temu dużo problemów, chociażby z oszczędzaniem energii, zostanie rozwiązanych.