Straty szacowane na kilkaset tysięcy złotych i siedem osób, które z dnia na dzień zostały pozbawione pracy. To skutki pożaru do którego doszło w nocy z soboty na niedzielę przy ul. Marii Kunic. Poszkodowani ze sklepu Żabka apelują w sieci o pomoc w namierzeniu podpalacza.
Do zdarzenia doszło w środku nocy z soboty na niedzielę 8 grudnia. Ogień najpierw zajął drewnianą wiatę przy sklepie, następnie zajął się dach budynku w którym na co dzień funkcjonuje osiedlowy sklep. Na miejscu pracowało pięć zastępów straży pożarnej. Mimo sprawnie przeprowadzonej akcji, starty są jednak ogromne.
– Zwracamy się z prośbą o pomoc. Jak już duża część z Państwa wie, w nocy z soboty na niedzielę została podpalona altanka przy naszym sklepie (celowo). Ogień tak się rozproszył, że dotarł do dachu budynku i zniszczył sufit na zapleczu, który się częściowo zawalił. Przez pęknięte okno i wentylację dym dostał się do sklepu i cały znajdujący się w środku towar zostanie zutylizowany. Straty są szacowane na kilkaset tysięcy złotych. Dlatego sprawa nie zostanie odpuszczona. Przez sprawcę 7 osób zostało bez pracy – napisano w poście w mediach społecznościowych.
– Prosimy świadków zdarzenia o zgłoszenie się bezpośrednio do nas lub na policję, jeśli ktoś widział może naszego piromana. Za przekazanie istotnych informacji oferujemy nagrodę pieniężną, która jest do dogadania. Mamy już kilka cennych wskazówek i jesteśmy coraz bliżej odkrycia sprawcy, ale jeśli ktoś go widział, zna jego dane, charakterystyczną część wyglądu lub ubioru będzie to dużą pomocą. Oczywiście nie poddajemy się, sami działamy w tej sprawie i postaramy się, aby remont lokalu zakończył się jak najszybciej i będziemy mogli wrócić jeszcze silniejsi. Będziemy informować, jeśli dowiemy się coś więcej i poznamy datę otwarcia sklepu. Do niegrzeszącego inteligencją piromana: tak szybko uciekałeś, że zgubiłeś kanister z resztką benzyny, także namierzenie nie będzie takie trudne. Prosimy o udostępnienie postu, niech sprawa pójdzie z dużym echem, bo jeśli sprawcą jest fanatyk podpalania, to na naszym sklepie się nie skończy – dodają poszkodowani.
Telefony do kontaktu: 724241056 lub 733319880.