Choć to dopiero połowa stycznia, to śmiało można nominować dzisiejsze spotkanie do meczu roku. Dwóch godnych siebie rywali zabrało licznie zgromadzonych kibiców na istną przejażdżkę rollercoasterem. Była twarda nieustępliwa gra, zwroty akcji i szalone końcowe sekundy, które zadecydowały o minimalnym zwycięstwie Domino Polonii Świdnica.
Mecze z Chrobrym nigdy nie należały do tych najłatwiejszych. Świdniczanie przekonali się o tym pierwszej rundzie tego sezonu, przegrywając w Kłodzku (77:68). Podobnie było także dziś w hali sportowej im. Haliny Aszkiełowicz-Wojno. Od początku rywalizacja była niezwykle wyrównana. Po pierwszej kwarcie gospodarze wygrywali różnicą trzech oczek, a kolejne dwa dołożyli w drugiej ćwiartce. Na przerwę świdniczanie schodzili przy stanie (42:37). Po zmianie stron to przyjezdni podkręcili tempo, grając szybki i skuteczny basket. Na dziesięć minut przed końcową syreną ekipa z Kłodzka wyszła na czteropunktową przewagą. Końcowy fragment gry, to prawdziwa wojna nerwów. Wynik cały czas oscylował wokół remisu. Na kilkanaście sekund przed ostatnią syreną, fatalny błąd gości w ataku wykorzystał Kamil Ozga. Zawodnik Domino Polonii Świdnica przejął podanie i pomknął pod tablicę gości, zdobywając arcyważne punkty. Przyjezdni, po cofnięciu zegara przez arbitrów mieli na wyrównanie zaledwie trzy sekundy. Zmobilizowani świdniczanie nie pozwolili na oddanie celnego rzut i po chwili w hali na Zawiszowie słychać było głośne i zasłużone brawa dla zwycięzców. Na wyróżnienie zasłużyła dziś cała drużyna Domino Polonii Świdnica. Każdy z zawodników zagrał dziś naprawdę dobre zawody. Skuteczny za trzy był Andrzej Słobodzian, pod koszem szalał Tomasz Kosmala, a grą umiejętnie dyrygował Mateusz Soboń.
Domino Polonia Świdnica – Chrobry XXI Kłodzko 80:78 (21:18, 21:19, 21:30, 17:11)
Domino Polonia: Kosmala 33, Słobodzian 22, Soboń 9, Stokłosa 4, Ozga 7, Sieńko 5, Cisek, Olszak, Rumniak, Młynarski.






















































