Świdnica dołączyła do grona współorganizatorów Festiwalu Góry Literatury. Dzięki temu mieszkańcy miasta będą mieli niepowtarzalną okazję spędzić czas w gronie autorów – poetów i prozaików, którzy na co dzień stanowią ważną część życia. Festiwal zawita do Świdnicy w dniach 20 i 21 lipca z wydarzeniem Wobec Różewicza.
– Przy okazji Roku Różewicza postanowiliśmy w taki sposób uczcić imię i znaczenie dla polskiej literatury tego wspaniałego poety, dramatopisarza, prozaika i scenarzysty filmowego, zwłaszcza, że był bardzo związany z naszym regionem. Kochał Karkonosze i zgodnie ze swoją ostatnią wolą spoczął obok Świątyni Wang w Karpaczu – tłumaczy Ewa Cuban, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Świdnicy i dodaje: – Podczas dwudniowej kulturalnej uczty w bibliotece, na skwerze z dzikami odbędą się cztery spotkania z poetami, które poprowadzi Karol Maliszewski oraz jedno z pisarzami – Jackiem Dehnelem i Piotrem Tarczyńskim. To spotkanie poprowadzi Waldemar Mazur z Wrocławskiego Domu Literatury. W programie zaplanowano także wernisaż wystawy poświęconej Tadeuszowi Różewiczowi, koncert zespołu z Nowej Rudy „Póki co” oraz pasmo dla najmłodszych (warsztaty i animacje). Organizatorem Festiwalu jest Fundacja Olgi Tokarczuk, a dyrektorką i koordynatorką Beata Kłossowska – Tyszka.
Dyskusje poetyckie będą streamingowane m.in. na facebookowych stronach Wrocławskiego Domu Literatury, Ośrodka Kultury i Sztuki we Wrocławiu i Wrocławia Miasta Literatury UNESCO.
O przygotowaniach do festiwalu rozmawiamy z Beatą Kłossowką – Tyszką – dyrektorką i koordynatorką oraz Karolem Maliszewskim – gospodarzem i pomysłodawcą nazwy całego wydarzenia.
To już drugi rok, kiedy festiwal jest organizowany w trakcie pandemii. Jak wyglądają przygotowania z pandemią w tle?
Beata Kłossowska –Tyszka: Przygotowujemy się do organizacji wszystkich wydarzeń z uwzględnieniem obowiązujących obostrzeń. Dołożymy wszelkich starań, aby nasi goście: autorzy, uczestnicy spotkań, prelegenci, ale także i widzowie czuli się bezpiecznie. Wprowadzamy dla większości ważniejszych spotkań limit miejsc egzekwowanych poprzez wejściówki dostępne online od 7 lipca. Ponadto, dostosowując się do zaleceń GIS, większość naszych wydarzeń odbędzie się na świeżym powietrzu? Zatem spotkania, debaty, pokazy filmowe będą miały charakter plenerowy. I tutaj też zastosujemy ograniczenie ilości osób. Oczywiście w każdym miejscu będą dostępne płyny dezynfekujące i na pewno będziemy zalecali i prosili o zakładanie maseczek. A każdy uczestnik będzie zobowiązany do wypełnienia odpowiednich oświadczeń.
W tym roku do organizatorów festiwalu dołącza Świdnica, w 2018 roku dołączył Wałbrzych. W jaki sposób dokonujecie Państwo wyboru miasta czy gminy i zapraszacie je do współpracy? I dlaczego w tym roku akurat Świdnica.
B. K. T. – To przede wszystkim Świdnica zaprosiła nas do współpracy. Rozmowy trwały już od 2, może 3 lat. Zresztą podobnie było z Wałbrzychem. Ponadto możemy liczyć na wsparcie i wzbudzacie Państwo nasze zaufanie. Od początku istnienia festiwalu założyliśmy sobie cel, aby działać na rzecz promocji naszego regionu, czyli nie tylko rejonu noworudzkiego, ale najbliższych terenów, oprócz ziemi noworudzko-radkowskiej, powiatu kłodzkiego, także okolicznych powiatów. Czyli cały region. Założeniem jest, aby festiwal był regionalny i ponadlokalny. Ponadto naszym łącznikiem jest aglomeracja, której częścią jest także Świdnica.
Jakie nowości i niespodzianki czekają nas na tegorocznym Festiwalu Góry Literatury?
B. K. T. – Przede wszystkim nowością tegorocznej edycji pod względem organizacyjnym jest rozszerzenie lokalizacji o Świdnicę i Sokołowsko. Ponadto świetni goście jak Agnieszka Holland, Swietłana Aleksijewicz, Andrzej Stasiuk, Małgorzata Szejnert, Magdalena Środa, Edwin Bendyk, Georgi Gospodinow, Agnieszka Graff, Radek Rak, Jacek Dehnel, Piotr Tarczyński i wiele wspaniałych postaci świata kultury. Ponadto koncerty: Kapela ze Wsi Warszawa, Fisz Emade, Chór Czarownic i Póki co. No i nowością są pasma: w Świdnicy „Wobec Różewicza”, ponadto pasmo białoruskie „Zakazane słowa. O języku niedozwolonym” i pasmo feministyczne „Feminizm, gender i inne potwory”. Bardzo ważna jest dla nas współpraca z Komisją Europejską, w ramach czego odbędą się dwie debaty z udziałem Saksonii i Pani Ministry Katji Meier. Oczywiście jak co roku są pasma dla dzieci, pasma pokazów filmowych. I w tym roku oficjalnie organizatorem całego festiwalu jest Fundacja Olgi Tokarczuk.
Co jest największą inspiracją dla Pana jako twórcy poezji?
Karol Maliszewski – Emocje, dzięki którym nagle inaczej widzę świat, ludzi i język, który w ich świetle staje się czymś więcej niż narzędziem. Bez intensywnego uczucia nie jestem w stanie napisać czegoś naprawdę ważnego i poruszającego.
Rozmawiał Pan z wieloma wybitnymi osobami ze świata kultury. Która z nich najbardziej zapadła Panu w pamięć i dlaczego?
K. M. – Chyba Tadeusz Różewicz. Prowadziłem jego spotkanie w Kłodzku wiele lat temu. Mówił normalnym tonem normalne rzeczy, ale tak o nich opowiadał, że wydawały się jakimś egzystencjalnymi odkryciami. I na tym polega tajemnica wielkiego twórcy. Mówi rzeczy zwykłe, proste, ale brzmią one dla nas jak odkrycia.
W jaki sposób dokonuje Pan oceny poezji? Co decyduje o tym, że dany tomik jest według Pana wartościowy?
K. M. – Czytam go do końca, nie mogę się oderwać. A więc jest tam jakiś magnetyzm, przyciągająca siła, zaskakująco zapisane czyjeś życie i specjalnie do tego celu wykreowany język.
Czy obecnie w Polsce mamy autora, który mógłby być pretendentem do tytułu nadziei polskiej poezji?
K. M. – Widzę co najmniej kilka takich osób. Może wymienię tylko dwie: Anna Adamowicz i Radosław Jurczak.
W kolejnych dniach przedstawimy gości Festiwalu w Świdnicy.