Niestety potwierdziło się znane piłkarskie porzekadło, że niewykorzystane okazje potrafią się zemścić. Piłkarze Dabro-Bau Polonii-Stali Świdnica w sobotnie popołudnie prowadzili na wyjeździe 1:0 z GKS-em Mirków/Długołęka, mieli oprócz tego jeszcze z co najmniej pięć stuprocentowych okazji do zdobycia gola, ale seryjnie je marnowali. W doliczonym czasie gry rywale doprowadzili do remisu…
Od samego początku biało-zieloni starali się zepchnąć rywali do defensywy i prowadzić grę według własnego schematu. Podopieczni Rafała Markowskiego atakowali i stworzyli sobie kilka bardzo dobrych okazji. Najlepszej w pierwszej odsłonie nie wykorzystał brazylijski napastnik Alefe Lima Santos. Piłkarz Dabro-Bau Polonii-Stali Świdnica przegrał niestety pojedynek jeden na jednego z bramkarzem miejscowych – Sebastianem Bralewskim. Po zmianie stron odważniej zaatakowali gospodarze, ale wciąż ton rywalizacji nadawali poloniści. Robert Myrta uderzył minimalnie niecelnie, a piłkę po strzale Marcosa Pauli Baumgartena obronił golkiper GKS-u. W 70. minucie powinniśmy wyjść na prowadzenie, lecz znów znakomitą interwencją popisał się Sebastian Bralewski, wychodząc obronną ręką z pojedynku jeden na jednego z Robertem Myrtą. W końcu jednak dopięliśmy swego. W 77. minucie świetnie piłkę dorzucił Wojciech Szuba, a akcję głową wykończył Alefe Lima Santos. Miejscowi rzucili się do odrabiania start, ale wydawało się, że to jednak goście zdołają zadać drugi cios, tym bardziej, że były ku temu okazje. Niestety w trzeciej minucie doliczonego czasu gry skutecznym wolejem popisał się wprowadzony w drugiej połowie na boisko Maciej Gędaj. Spotkanie zakończyło się ostatecznie remisem 1:1.
GKS Mirków/Długołęka – Dabro-Bau Polonia-Stal Świdnica 1:1 (0:0)
Dabro-Bau Polonia-Stal: B. Kot, Kozachenko, Sowa, Salamon, Ł. Kot, Gruba Filho, Filipczak (63′ Białasik), Szuba, Baumgarten (73′ Szczygieł), Myrta (88′ Florian), Lima Santos (78′ Do Carmo)
MKS Polonia-Stal Świdnica