Świdniczanka, Zofia Betka w miniony wtorek obchodziła swoje setne urodziny. Był tort, moc życzeń od prezydent miasta, Beaty Moskal-Słaniewskiej, rodziny i przyjaciół oraz listy od Premiera oraz Prezydenta RP. Odśpiewano także tradycyjne sto lat jednak w nieco zmienionej formie, ponieważ każdy życzył kolejnych stu lat życia.
Uroczystości urodzinowe zorganizowano w Urzędzie Stanu Cywilnego w Świdnicy. Pani Zofia urodziła się 15 maja 1918 roku w Kuźnicy Janiszewskiej w powiecie tureckim, w województwie wielkopolskim. Przyszła na świat jako drugie dziecko z pięciorga rodzeństw. W latach 1943-45 została wywieziona na roboty przymusowe do III Rzeszy. Po wojnie powróciła w swoje rodzinne strony w Wielkopolsce. Do Świdnicy przyjechała w 1947 roku za namową młodszej siostry, u której się zatrzymała i od tego czasu nieprzerwanie mieszka w naszym mieście. W 1948 roku wyszła za mąż za Stanisława Betkę, z zawodu kowala, zatrudnionego w Polskich Kolejach Państwowych. Z tego związku urodziło się dwoje dzieci: córka Wiesława i syn Józef, którzy od urodzenia mieszkają w Świdnicy. Całe swoje życie zawodowe związała z jednym zakładem – Dolnośląskim Zakładem Białoskórniczo-Rękawiczniczym „Renifer”. Po śmierci męża w 1976 roku zdecydowała się przejść na emeryturę. Wówczas jej pasją stało się uprawianie ogródka, w którym znajdowały się jedynie kwiaty. W domu swój wolny czas spędza na szydełkowaniu oraz robótkach na drutach.
Panią Zofią w jej miejscu zamieszkania opiekują się troskliwie jej córka oraz syn z rodzinami. Chociaż sama jubilatka przyznaje, że aby przygotować się do urodzinowych uroczystości sama wybrała się do swojej ulubionej fryzjerki w Rynku. Zofia Betka jest babcią dwóch wnucząt oraz prababcią dwóch prawnucząt.