Przeżył prześladowania Polaków na Wołyniu i II wojnę światową. Członek Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej, były radny miejski, „zasłużony dla miasta Świdnicy”. W czerwcu świętował 100. urodziny. 7 listopada odszedł podporucznik Władysław Brodowski.
Historia życia Władysława Brodowskiego jest najlepszym przykładem patriotyzmu. Urodził się 10 czerwca 1920 r. w Lednie w woj. Wołyńskim. Był pierwszym dzieckiem z pięciorga rodzeństwa, dwóch braci odeszło w dzieciństwie, zaś młodsza z sióstr, Jadwiga (90 lat), do dziś mieszka w Dzierżoniowie. Ojciec Szczepan zajmował się gospodarstwem, pracując też jako gajowy. Mama Antonina dbała o dom. Gdy pan Władysław wchodził w dorosłość, na Wołyniu odczuwalny był już wzrost napięcia i niepokojów społecznych. W wieku 19 lat wstąpił do organizacji „Strzelec”, która wraz z wybuchem II wojny światowej stała się głównym obrońcą ludności polskiej przed bestialskimi mordami ukraińskiej nacjonalistycznej bandy U.P.A. Z chwilą uformowania się 27. Wołyńskiej Dywizji Armii Krajowej zgłosił się w jej szeregi i po złożeniu przysięgi, nadaniu pseudonimu „Górnik”, dostał przydział do 45. Pułku Piechoty do służby ochrony. Brał udział w walkach z bandami w rejonie: Huta Stepańska, Stara Huta i Przeobrzeże. W ramach „Akcji Burza” walczy z oddziałami niemieckimi w rejonie Lubelszczyzny: Lasy Parczewskie, Lubartów. Jego oddział w walce ze wspólnym wrogiem współpracował z partyzantką rosyjską aż do 25 lipca 1944 r., kiedy to podczas zgrupowania w lasach został zdradziecko okrążony, zmuszony do rozbrojenia i poddania się. W tej sytuacji dowódca oddziału, kpt. Kochański (Cichociemny), pseudonim „Gzyms” podjął decyzję o zniszczeniu uzbrojenia i rozformowania żołnierzy. W wyniku tzw. „kotła” żołnierze zostali siłą wcieleni do wojska dowodzonego przez sowietów. Dowódca zginął, pan Władysław uniknął wcielenia. We wcześniejszych akcjach był kilkukrotnie ranny, co w konsekwencji doprowadziło do tego, że nie był zdolny do służby wojskowej. Zwolniony z wojska wrócił w rodzinne strony.
Dwa lata po ustaniu działań wojennych, przebywający na Pomorzu, pan Władysław natrafił na ślad swojej rodziny. Jego rodzice i siostry, wywiezieni wcześniej do Niemiec, osiedlili się w Nowiźnie, obok Dzierżoniowa na Dolnym Śląsku. Postanowił do nich dołączyć. Podjął pracę w DZPB – Zakładach Przemysłu Bawełnianego w Dzierżoniowie w straży. Rodzina przeniosła się do Mościska, gdzie otrzymała gospodarstwo. W 1950 roku pan Władysław ożenił się ze Stefanią, a w roku 1951 urodził się ich pierwszy syn Ryszard (zm. 2001 r.). W 1953 roku przeprowadzili się się do Świdnicy, na świat przyszła córka Jadwiga i drugi syn – Jarosław. Podjął zatrudnienie jako kowal w fabryce wagonów, pracował w kuźni na młocie pneumatycznym, a po ukończeniu szkoły zawodowej zostaje brygadzistą i uczy młodych pracowników. W latach sześćdziesiątych został wybrany na radnego, funkcję tę pełnił przez dwie kadencje. W tym czasie otrzymał również odznaczenie ,,XV-lecia Wyzwolenia Dolnego Śląska”. W latach siedemdziesiątych uległ wypadkowi w pracy i podupadł na zdrowiu. Przeszedł na rentę. Mimo to, w celu zapewnienia bytu rodzinie, podjął się zatrudnienia w niepełnym wymiarze godzin, w fabryce wagonów, WPHW oraz szkole nr 8, wykonując głównie prace konserwatorskie.
W latach 80-tych przeszedł na emeryturę. W wolnym czasie zajmował się uprawą działki, otrzymał nawet dyplom działkowicza z wyróżnieniem za wzorowe prowadzenie ogrodu. Od 1 grudnia 1989 roku należy do Stowarzyszenia Żołnierzy AK, Obwód Świdnica, które od roku 1990 działa w ramach Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Za swoje zasługi uzyskał wiele odznaczeń, medali i dyplomów. W 1990 roku przyznano mu ,,Medal Wojska Polskiego” oraz ,,Krzyż Armii Krajowej”. W 1995 roku został odznaczony ,,Krzyżem Partyzanckim”. Otrzymał też ,,Patent Weterana Walk o Wolność i Niepodległość Ojczyzny”, ,,Krzyż Pamiątkowy Akcji Burza” oraz medal ,,Pro Memoria”. W 2001 roku został mianowany na stopień Podporucznika Wojska Polskiego przez Prezydenta RP, natomiast w 2016 roku otrzymał tytuł ,,Zasłużony dla miasta Świdnica”. Był również członkiem ,,Korpusu Weteranów”.
Ceremonia pogrzebowa odbędzie się w piątek 13 listopada o godz. 14.00 na cmentarzu przy Alei Brzozowej. Wcześniej, o godz. 12.30, w kościele pw. św. Andrzeja Boboli odbędzie się msza święta żałobna.
Endrju
10 listopada, 2020 at 9:39 pm
Trudno teraz o takich ludzi, niestety. Teraz bohaterstwo to bieganie po przejściu dla pieszych z kolorową chorągiewką. Eh…. Cześć jego pamięci!!!!