Connect with us

Wyszukaj na portalu

-0°C Świdnica
mojaswidnica.pl

Ludzie regionu

Zdzisław Woźniak: gołębie to moja pasja

Od prawie pół wieku poświęca się hodowli gołębi. Pierwsze ptaki już jako młody chłopiec trzymał na strychu rodzinnego domu w Pastuchowie. Dziś ma na swoim koncie kilkadziesiąt nagród i kilkukrotne mistrzostwo oddziału w lotach gołębi młodych. Zdzisław Woźniak wspólnie z Janem Kawą prowadzi profesjonalną hodowlę gołębi pocztowych w Jaworzynie Śląskiej i nie ustaje w rozwoju swojej pasji.

Ponad 300 gołębi można było podziwiać w czasie 43. Okręgowej Wystawy Gołębi Pocztowych, jaka w dniach od 9 do 11 grudnia odbyła się w Jaworzynie Śląskiej. Przez trzy dni w sali sportowej przy ulicy Mickiewicza w Jaworzynie Śląskiej można było podziwiać gołębie pocztowe prezentowane przez kilkudziesięciu hodowców z całego okręgu wałbrzyskiego, m.in. te, które odnoszą sukcesy podczas corocznych lotów. Wśród nich nie zabrakło także ptaków zaprezentowanych przez dwójkę hodowców z Jaworzyny Śląskiej – Zdzisława Woźniaka Jana Kawy.

* Jak długo zajmuje się Pan hodowlą gołębi? Jak zakiełkowała w Panu pasja do tych ptaków?

Advertisement. Scroll to continue reading.

– Gołębie hoduję od ponad 45 lat, od zawsze były to gołębie pocztowe. W mojej rodzinie nikt nie trzymał gołębi, więc nie można mówić o tradycjach rodzinnych. Zamiłowanie do tych ptaków przychodziło stopniowo. Pamiętam, że często z kolegą zaglądaliśmy do gołębnika jego taty. Hodował on gołębie dla przyjemności. Chyba tak to się zaczęło.

 * Pamięta Pan swój pierwszy gołębnik i pierwsze gołębie?

– Oczywiście. Znajdował się on w Pastuchowie na strychu budynku, w którym mieszkałem razem z rodzicami. Pierwsze gołębie podarował mi kolega taty. Były to bardzo młode ptaki, takie, które jeszcze nie wylatywały z gołębnika. To było w latach siedemdziesiątych, kiedy chodziłem jeszcze do szkoły. O profesjonalnej hodowli nawet mi się wówczas nie śniło. W międzyczasie w mojej hodowli pojawiły się gołębie z obrączkami na nodze, tak zwane przybłędy. W 1981 roku zapisałem się do Polskiego Związku Hodowców Pocztowych i przygoda z gołębiami zaczęła się na dobre. Chciałem móc uczestniczyć w lotach tych ptaków i związek dawał takie możliwości. Siedziba oddziału znajdowała się wówczas w Jaworzynie Śląskiej. Zrzeszała około 180 hodowców nie tylko z Jaworzyny Śląskiej, ale też z okolicznych miejscowości, m.in. Świdnicy, Świebodzic, Strzegomia, Żarowa.

* Początki lotowania były trudne?

Advertisement. Scroll to continue reading.

– Bardzo trudne. Nie miałem zielonego pojęcia o przygotowaniu gołębi na loty, ale ich powrót do domu był dla mnie wielką satysfakcją. W tamtych latach nie było telefonii komórkowej, internetu, zegarów elektronicznych do rejestrowania przylotu gołębi. Gołębie koszowało się na punkcie wkładań w Jaworzynie Śląskiej, w dawnym ZZK, później były ładowane do specjalnej kabiny transportowej i jechały do wyznaczonego miejsca startu. Plan lotów zawierał w tamtych czasach maksymalnie 12 lotów gołębi dorosłych i 4 loty gołębi młodych. Do odbijania gołębi z lotu używało się zegarów skrzynkowych. Były one wówczas trudnodostępne, w związku z czym do jednego takiego zegara swoje gołębie odbijało kilku hodowców. O wypuszczeniu gołębi na lot nie mieliśmy żadnej informacji. Nawet nikt nie wiedział, jaka pogoda panuje na trasie przelotu. Oczekiwanie na przylot odbywało się na zasadzie intuicji i zazwyczaj trwało od rannych godzin w niedzielę aż do przylotu pierwszych gołębi. Czas wyczekiwania niejednokrotnie się wydłużał do dnia następnego, a zdarzały się loty, które trwały po kilka dni. Po przylocie gołębia z lotu należało mu zdjąć kontrolkę z nogi i odbić w zegarze tak, by uwidocznić czas przylotu. Obecnie wszyscy hodowcy korzystają z systemów elektronicznych i nie ma konieczności wyczekiwania na przylot gołębi. To że elektronika zastąpiła pewne obowiązki, nie znaczy jednak, że hodowcy rezygnują z tej największej dla nich przyjemności – widoku siadającego gołębia na dachu gołębnika. System sam rejestruje gołębie po przylocie w zegarze, a nam pozostaje wypatrywanie kolejnych ptaków, które wracają z lotu.

* Minęły lata. Miłość do gołębi wciąż ma Pan w sercu. Jak teraz wygląda Pana hodowla? Ile ma Pan ptaków?

– Od ponad 20 lat moja hodowla znajduje się na terenie Rodzinnych Ogrodów Działkowych „Karolinka” w Jaworzynie Śląskiej. Od 6 lat tworzę spółkę lotową z kolegą Janem Kawą. Gołębniki znajdują się na piętrze altanki murowanej i zajmują powierzchnię około 25 m2. Cała ta przestrzeń podzielona została na 4 mniejsze przedziały, dla wygody naszej i ptaków. Każdy gołębnik posiada zewnętrzną wolierę, do której gołębie mają swobodny dostęp. Dodatkowo 5 lat temu wybudowaliśmy ogrodowy gołębnik dla gołębi młodych, w którym jest zasiedlanych około 80 sztuk. Co roku nasza hodowla liczy około 110 gołębi lotowych dorosłych, do 80 sztuk gołębi młodych oraz kilkanaście par gołębi rozpłodowych.

* Czy prowadzenie hodowli jest czasochłonne?

– Prowadzenie hodowli zajmuje bardzo dużo czasu. Do momentu, gdy lotowałem sam, wyniki osiągane przez ptaki były na słabym poziomie, głównie ze względu na brak czasu. Odkąd stworzyliśmy spółkę, wyniki z roku na rok są coraz lepsze. Obecnie mój wspólnik jest na emeryturze i może dużo więcej czasu poświęcić swojej pasji. Wykonuje poranne obloty, które trwają po jednej godzinie osobno dla samców i samic oraz oblot gołębi młodych. Ja z racji pracy zawodowej nie mam możliwości zrobienia oblotów porannych. Sezon lotowy zaczyna się przeważnie w ostatni weekend kwietnia i trwa do połowy września. W tym czasie odbywamy 14 lotów gołębi dorosłych i 5 lotów gołębi młodych. To już jest naturalna selekcja gołębi.

* Ta selekcja, o której Pan wspomniał i wybór najlepszych ptaków, to bardzo ważne czynniki w hodowli. W jaki sposób Pan robi selekcję wśród gołębi?

– W hodowli gołębi rok jest podzielony na pewne etapy i praca z ptakami musi się odbywać przez cały ten czas. To, że sezon lotowy kończy się we wrześniu, nie oznacza, że do kwietnia kolejnego roku mamy wolne. Właśnie w tym okresie, zaraz po zakończeniu lotów, musimy szczególnie zadbać o nasze gołębie. Wchodzą one wówczas w najważniejszy okres zmiany upierzenia. Trwa on zazwyczaj do końca listopada lub połowy grudnia. Gołębie muszą dostać w tym czasie pełnowartościową mieszankę karmy i różne suplementy, które odpowiednio je wzmocnią. Po okresie pierzenia następuje cykl szczepień profilaktycznych, które zapewnią im dobrą kondycję przed nadchodzącym kolejnym sezonem rozrodczym i lotowym. W naszym przypadku gołębie lotowe i rozpłodowe puszczamy w pary około 20 marca. Wtedy zaczyna się kolejny etap hodowli, czyli odchów gołębi młodych z przeznaczeniem do późniejszego lotowania. Wstępna selekcja gołębi rozpoczyna się na etapie przebywania młodych jeszcze w gnieździe u rodziców. Gdy zaobserwujemy jakieś niepokojące objawy u młodych gołębi, zazwyczaj są one usuwane z dalszej hodowli. Gołębiom lotowym po odchowaniu swoich młodych nie pozwalamy na złożenie kolejnych jajek, gdyż taka sytuacja doprowadziłaby do szybkiego rozpierzenia się, a to nie jest wskazane przed sezonem lotowym.

* Jak prowadzi Pan gołębie przed i w trakcie sezonu? Czy odbywają jakieś treningi? Jak to wygląda?

– Przygotowania do sezonu lotowego polegają na wprowadzeniu odpowiednio wcześniej właściwego cyklu karmienia i suplementacji oraz rozpoczęciu intensywnych treningów wokół gołębnika i na wywózkach. Sezon lotowy gołębi dorosłych zaczyna się zazwyczaj w ostatni weekend kwietnia i trwa 14 tygodni. W tym czasie odbywamy 14 lotów na trasie od 100 do 770 km. Na lot zazwyczaj przygotowujemy 100 % stanu gołębnika. Wykorzystując dzisiejsze możliwości telefonii komórkowej, internetu i różnych aplikacji, hodowcy są na bieżąco informowani o godzinie wypuszczenia gołębi do lotu. Poprzez WhatsAppa na bieżąco jest przekazywana informacja o przylocie pierwszych gołębi. Jest to ekscytujące, gdy wiemy, jak leci konkurencja. W trakcie trwania sezonu raz w tygodniu gołębie wywożone są w celach treningowych na odległość około 30 kilometrów od domu dla polepszenia szybkości. W połowie sierpnia rozpoczynają się loty gołębi młodych i trwają przez 5 tygodni. Gołębie młode lotowane są na dystansach od 100 do 350 km. Po zakończeniu każdego lotu jest sporządzana lista konkursowa, która pokazuje kolejność przylotu poszczególnych gołębi. Są robione różne zestawienia i klasyfikacje.

* Czy może się Pan pochwalić jakimiś sukcesami?

– Nagrody, jakie można zdobyć w tym sporcie, to głównie dyplomy z lotów i puchary za poszczególne klasyfikacje. Co roku w grudniu organizowane są wystawy gołębi pocztowych w kategorii sport i standard. Pierwsza to typowy wyczyn gołębia, natomiast w standardzie oceniany jest wygląd. W swojej dotychczasowej karierze lotowej zdobyłem kilkadziesiąt dyplomów i pucharów. Zdobyłem kilkukrotnie tytuł mistrza oddziału w lotach gołębi młodych. Ten sezon był szczególnie udany dla naszej hodowli, na szczeblu sekcji i oddziału zdobyliśmy 10 pucharów i ponad 20 dyplomów. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, iż w tym roku pierwszy raz uczestniczyliśmy w prestiżowym locie gołębi młodych z Hanoweru. To dystans 480 km. Na ten lot zakoszowaliśmy 16 gołębi i zdobyliśmy 8 konkursów. W klasyfikacji jokerów zdobyliśmy 5. nagrodę, a z wydolności gołębnika – drugą. Otrzymaliśmy produkty o wartości 1100 zł ufundowane przez firmę Hap Laps.

UM Jaworzyna Śl.

Zostaw komentarz

Leave a Reply

Advertisement

Facebook

Przeczytaj również

Kultura

Prawdziwe tłumy zjawiły się w sobotni wieczór, 9 marca w Galerii Fotografii w Świdnicy by podziwiać prace Zdzisława Beksińskiego, znanego na całym świecie polskiego...

Polecamy

W niedzielę 5 marca w Strzegomiu odbyła się druga edycja koncertu „RAZEMmożemyWIĘCEJ” w całości poświęconemu Edycie Woźniak, mieszkance miasta, która zbiera środki na operację...

Polecamy

Już 5 marca od godz. 14:00 w Ośrodku Sportu i Rekreacji w Strzegomiu odbędzie się druga edycja koncertu „RAZEMmożemyWIĘCEJ”. Ponownie będzie to wydarzenie przepełnione...

Aktualności

Był niezwykle cenionym lekarzem, pediatrą. Rodzina, przyjaciele, znajomi, byli współpracownicy oraz pacjenci 23 lutego na cmentarzu przy ulicy Słowiańskiej w Świdnicy towarzyszyli w ostatniej...

Wszelkie prawa zastrzeżone. © Miejska Biblioteka Publiczna w Świdnicy, 2023

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje. Polityka prywatności

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close