Ponad tysiąc złotych mniej dostają emerytki mieszkające na Dolnym Śląsku. Wynika to m.in. z mniejszych zarobków kobiet, niższego wieku emerytalnego pań oraz tego, że żyją dłużej niż mężczyźni. Po obniżeniu wieku emerytalnego kobiety w Polsce mogą zakończyć pracę, gdy osiągną 60 lat, mężczyźni pracują do 65 lat.
Tymczasem według danych GUS, za 2016 rok mężczyźni w Polsce żyli przeciętnie 73,9 lat, natomiast kobiety 81,9 lat. W porównaniu z 1990 roku żyjemy więc dłużej odpowiednio o 7,7 i 6,7 lat. Natomiast w 2017 roku przeciętna długość życia Polaków po osiągnięciu wieku emerytalnego skróciła się o miesiąc. Ma to znaczenie dla osób przechodzących na emeryturę. Im niższa średnia, tym wyższe emerytury. Jeden miesiąc mniej w średniej długości życia to wzrost świadczenia z ZUS o 0,5 proc.
– Różnice w wysokości emerytur dla kobiet i mężczyzn wynikają nie tylko z tego, że panie pracują krócej, zarabiają mniej i żyją średnio statystycznie dłużej niż mężczyźni, ale zwykle przez część swojego życia są na urlopach związanych z wychowaniem dziecka, koniecznością opieki nad chorym członkiem rodziny np. starym rodzicem lub niepełnosprawnym dzieckiem – wyjaśnia Iwona Kowalska, Regionalny Rzecznik Prasowy ZUS na Dolnym Śląsku. – Tymczasem pracujący panowie w tym czasie ciągle budują swój kapitał emerytalny. Na dodatek z racji tego, że kobiety w Polsce żyją dłużej niż mężczyźni, ich kapitał jest dzielony przez większą ilość miesięcy tzw. dożycia, dlatego kwota kobiecej emerytury jest sporo niższa.