Ulica Wałbrzyska, jedna z najważniejszych arterii komunikacyjnych Świdnicy. To właśnie tutaj znajduje się najstarsza pizzeria w mieście. Chyba każdy choć raz skosztował wyjątkowych wypieków z „Donalda”. W światowy dzień pizzy odwiedziliśmy Kazimierza Garleja, który od ponad 35 lat z powodzeniem prowadzi swój mały biznes. – Gdy jestem w lokalu i siedzą młodzi ludzie, którzy rozmawiają przez telefon i mówią, że siedzą w Donaldzie, to jest mi bardzo miło. Mieszkańcy rozpoznają nasz lokal – opowiada z uśmiechem na twarzy.
Kazimierz Garlej prowadzi pizzerię wraz ze swoją żoną Jolantą od ponad 35 lat przy ul. Wałbrzyskiej 5. – Kiedy otwieraliśmy naszą pizzerię, rynek był straszliwie przetrzebiony i tak naprawdę nie było nic. Prawie każdy, kto próbował lukę w jakiejkolwiek branży „wypełnić” utrzymywał się na rynku – mówi Kazimierz Garlej. Zapytany o przepis na wieloletni sukces prowadzonego biznesu odpowiada krótko:
– Przede wszystkim trzeba się trzymać sprawdzonego przepisu i nic nie zmieniać. Nie należy też zmieniać branży, „nie skakać” z jednego biznesu w drugi, bo najczęściej prowadzi to donikąd. Nie wolno także szarżować z cenami. Ma ona bardzo duże znaczenie dla rynku. Trzeba być miłym i uprzejmym. Należy doceniać każdego człowieka, który do nas przychodzi, bez względu na to, czy jest stary czy młody. Jednak czy można to nazwać sukcesem? Na pewno są ludzie, którzy mierzą sukces inną miarą. Przede wszystkim kwestią finansów i zasobnością swojego portfela. My razem z żoną podchodzimy do tego akurat inaczej. Wiadomo, że pieniądze są ważne. Człowiek pracuje, aby mieć lepiej w życiu. Choć my nie jesteśmy żadnymi filantropami.
Dlaczego akurat Donald?
– W przeszłości i zresztą do tej pory bardzo lubię kreskówki o Kaczorze Donaldzie. Stąd pomysł na nazwę nasze pizzerii. Postać Kaczora Donalda jest niby bardzo nerwowa i jest „narwańcem”, ale przy okazji ma bardzo dobre serce. W przeszłości przed lokalem mieliśmy reklamę z Donaldem, który trzymał w swoich rękach pizzę. Gdy jestem w lokalu i siedzą młodzi ludzie, którzy rozmawiają przez telefon i mówią, że siedzą w Donaldzie, to jest mi bardzo miło, że mieszkańcy rozpoznają nasz lokal – opowiada pan Kazimierz. Warto podkreślić, że od lat przy ul. Pułaskiego funkcjonuje również pizzeria Daisy, którą prowadzi brat Kazimierza Garleja.
Ktoś
5 kwietnia, 2024 at 4:49 pm
Dobrą pizzę robią