36-letnia Edyta Woźniak to sympatyczna i dzielna strzegomianka, która pilnie potrzebuje pomocy. W ostatnim okresie jej stan zdrowia się pogorszył. Jeśli nie otrzyma natychmiastowego wsparcia finansowego, stanie się osobą leżącą. Dlatego na pomoc kobiecie ruszyli śmiałkowie, którym niestraszna jest lodowata woda. 5 lutego zorganizowano charytatywne morsowanie w zbiorniku Mściwojów.
Edyta nie pamięta życia bez niepełnosprawności. Gdy się urodziła nie dawano jej szans na przeżycie, ona jednak dzielnie walczyła. Mając 19 lat poddała się operacji wydłużenia nogi i zabiegowi na kręgosłup, niestety doszło do komplikacji. – Uciski na nerwy, bóle, kolejne zabiegi. Do tego doszły problemy z oddychaniem, po czym okazało się, że to przepuklina oponowa (nawrotowa), przez co byłam już dwukrotnie operowana. W roku 2015 byłam poddana próbie założenia endoprotezy. Operacja się nie udała, zostałam z połamaną miednicą i kością łonowa – opowiada Edyta Woźniak. – Jestem po konsultacji w Instytucie Paley. Specjaliści są w szoku, że jestem jeszcze w stanie funkcjonować. Moja miednica, mimo tylu lat jest jeszcze niezrośnięta, a śruby w biodrach maksymalnie poluzowane. Lekarze są zgodni, że nie można już czekać i muszą mnie jak najszybciej operować. Zakres operacji obejmuje m.in. rekonstrukcję stawu miednicy, osteoplastykę kości udowej oraz usunięcie zespolenia z miednicy. Operacja nie jest refundowana, a strzegomiance zostało coraz mniej czasu na uzbieranie kwoty ponad pół miliona złotych. Ostateczny termin to 5 marca, a na koncie fundacji Siepomaga póki co licznik wskazuje niecałe 300 tysięcy złotych.
Organizatorem niedzielnego wydarzenia było stowarzyszenie „Kompas” z Goczałkowa. Do lodowatej wody zbiornika Mściwojów weszło ponad 200 osób, w tym burmistrz Strzegomia Zbigniew Suchyta. Całość zebranych środków zasili konto Edyty.
Kobiecie można pomóc także przez wpłatę dobrowolnej kwoty tutaj: KLIKNIJ



