Mecz z Tęczą Kościan mógł się podobać, ale do pełnej satysfakcji zabrakło tego co najważniejsze – zwycięstwa. W niedzielny wieczór goście zwyciężyli w Świdnicy 35:32 (21:17).
Kluczową dla losów spotkania okazała sytuacja z 27. minuty gry, gdy bezpośrednią czerwoną kartką ukarany został Piotr Piróg. Pozostawiając na boku rozważania, czy kara za faul jednego z liderów Szarych Wilków była słuszna i adekwatna, świdniczanie na kilka minut zupełnie „stanęli”. Do końca pierwszej połowy i przez pięć minut drugiej części nie potrafili rzucić ani jednej bramki i ze stanu 17:17 goście odskoczyli na 23:17.
ŚKPR do końca walczył o odrobienie strat. Dwukrotnie zbliżył się na dystans dwóch trafień (28:30, 30:32), ale rywale nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa. Kościaniacy też zresztą mieli swoje problemy, bo w ostatnim kwadransie z czerwonymi kartkami (jedna bezpośrednia, jedna z gradacji) spadło dwóch graczy Tęczy.
Najlepszymi zawodnikami meczu zostali uznani – Maks Bieryt (ŚKPR) i Michał Przekwas (Tęcza). Warto nadmienić, że do watahy Szarych Wilków powrócił Volodymyr Shupyk. To właśnie był ten tytułowy słodki element niedzielnego spotkania. Bramkarz dostał zielone światło od KPR-u Kobierzyce na łączenie pracy trenerskiej z grą w świdnickim klubie! Teraz przed watahą najdłuższy wyjazd w sezonie. W sobotę, 18 października zagra z PGE KPR Gryfino.
ŚKPR Świdnica – Tęcza Kościan 32:35 (17:21)
ŚKPR: Mirga, Wiszniowski, Shupyk – Pęczar 7, Chmiel 5, Szporko 4, Bieryt 3, Piróg 3, Etel 3, Turzański 2, K. Stadnik 2, Kochlewski 2, Galik 1, Mikulewicz.




























źródło: ŚKPR Świdnica
2°C Świdnica





























Pobierz ostatnie wydanie biuletynu Moja Świdnica
