Świdniccy strażnicy miejscy podsumowali ostatni tydzień swoich działań. Wśród nich znalazły się interwencje dotyczące m.in. kąpieli w Zalewie Witoszówka, czy ratowania potrąconego jeżyka.
4 czerwca po godz. 7:00 do Komendy Straży Miejskiej zgłosił się 16-latek, który oświadczył, że 3 czerwca uciekł z ośrodka wychowawczego, jednak bardzo chce tam już wrócić. Nie mając co jeść ani gdzie spać młodzieniec szybko zatęsknił za ośrodkiem. W tym samym dniu po godz. 18:00 dyżurny Straży Miejskiej w Świdnicy otrzymał telefoniczne zgłoszenie dotyczące grupy osób przebywających na tamie Zalewu Witoszówka. Dwie osoby dorosłe opalały się a dzieci kąpały się w zalewie. Fakt ten zauważył również operator monitoringu wizyjnego. Na miejscu strażnicy potwierdzili zgłoszenie. Przeprowadzono rozmowę z opiekunami dzieci i wyjaśniono, że kąpiel w zalewie jest zabroniona i oczywiście niebezpieczna. Interwencję zakończono pouczeniem.
5 czerwca dyżurny Straży Miejskiej w Świdnicy otrzymał telefoniczne zgłoszenie dotyczące psa pozostawionego bez opieki od ponad godziny na ulicy Franciszkańskiej. Pies był przywiązany do słupka, był zaniepokojony i rozdrażniony, co stanowiło realne zagrożenie dla przechodniów. Skierowany na miejsce patrol potwierdził zgłoszenie. W wyniku rozpytania ustalono, że psa pozostawiła w tym miejscu kobieta, która oddaliła się w nieznanym kierunku. Na miejsce wezwano pracownika schroniska dla zwierząt, jednak przed jego przybyciem pojawiła się właścicielka zwierzęcia. Została ukarana mandatem karnym. Ostatecznie pies trafił do domu.
5 czerwca tuż przed północą dyżurny Straży Miejskiej w Świdnicy otrzymał telefoniczne zgłoszenie dotyczące jeża, prawdopodobnie potrąconego przez samochód, leżącego na poboczu ulicy Bobrzańskiej. Funkcjonariusze potwierdzili zgłoszenie. Jeż szybko trafił pod opiekę schroniska dla zwierząt.
Oprac.
