Kapitalne widowisko obfitujące w nieprawdopodobne zwroty akcji zobaczyli kibice w Obornikach Śląskich. Na zakończenie pierwszej rundy ŚKPR Świdnica przegrał z wiceliderem tabeli, Borem 30:36 (16:18), ale swoją postawą zasłużył na wielkie słowa uznania bardzo wysoko zawieszając poprzeczkę faworytowi.
Według terminarza spotkanie miało odbyć się w Świdnicy, ale wobec awarii ciepłowniczej, do jakiej doszło w naszym mieście w piątek, w ostatniej chwili zmieniono gospodarza meczu.
Początek był wyrównany, ale miejscowi dość szybko wrzucili wyższy bieg i rozpoczęli budowanie przewagi. Po kwadransie było 11:4 dla Boru, a w 21. minucie już 18:8. Zanosiło się na pogrom, w co zresztą najwyraźniej uwierzyli też miejscowi. Gracze Krzysztofa Terebuna nie zamierzali się jednak poddawać i na przekór wszystkiemu rozpoczęli szaloną pogoń. Aktywna gra w obronie poparta świetną zmianą, jaką dał w bramce Norbert Mirga zaowocowała nagłym zwrotem wydarzeń. Do końca pierwszej połowy Bór nie rzucił już ani jednej bramki, a ŚKPR odpowiedział ośmioma trafieniami z rzędu! Wynik 18:16 do przerwy faktycznie otworzył mecz na nowo.
Po zmianie stron świdniczanie zaskoczyli rywali zmianą systemu gry w obronie i chociaż pojawiły się problemy ze skutecznością, to w 38. minucie do remisu 19:19 doprowadził Olgierd Etel, a chwilę później bramkę na 20:19 rzucił Dawid Pęczar. W szeregach gospodarzy oraz wśród ich kibiców zapanowała konsternacja. Przez kilka kolejnych minut grano gol za gol, ale po szalonej pogoni Szare Wilki na chwilę złapały zadyszkę. W tym momencie to Bór odnalazł swój rytm gry i rzucając sześć bramek z rzędu odskoczył na 30:24. Ostatnie dziesięć minut nie przyniosły już kolejnego przełomu. Miejscowi umiejętnie zwalniali grę i mimo że między słupkami znakomicie zaczął spisywać się Wolodymyr Shupik, to ŚKPR nie był już w stanie odrobić strat.
Ostatecznie Bór zwyciężył 36:30 i zakończył rundę na drugiej lokacie, trzy punkty za plecami GOKiS-u Kąty Wrocławskie. Tymczasem świdniczanie wobec niespodziewanej przegranej Zewu Świebodzin w Nowej Soli spadli w tabeli na jedenaste, przedostatnie miejsce. Pozycja niska, ale biorąc pod uwagę, że w klasyfikacji jest bardzo ciasno nie ma powodu do robienia z tego powodu wielkiej tragedii. Tym bardziej, że w rundzie rewanżowej Szare Wilki aż 7 z 11 spotkań zagrają na własnym parkiecie, a do składu najpewniej wróci kilku kontuzjowanych ważnych zawodników. Runda rewanżowa rozpocznie się 29 stycznia. Na inaugurację ŚKPR zmierzy się w Świdnicy z Olimpem Grodków.
Bór Oborniki ŚL – ŚKPR Świdnica 36:30 (18:16)
Przebieg meczu: 5 2:3, 10 4:3, 15 12:6, 20 17:8, 25 18:13, 30 18:16, 35 18:17, 40 22:21, 45 26:24, 50 30:25, 55 33:28, 60 36:30
ŚKPR: Shupyk, Mirga – Chmiel 9, Etel 5, Pęczar 4, Galik 4, Wiciak 3, Wojtala 3, Wołodkiewicz 2, Bal, Jaroszewicz, Starosta
Karne: Bór 4/4, SKPR 2/2
Kary: Bór 10 minut, SKPR 6 minut
11. kolejka (11-12,12)
Szczypiorniak Gorzyce Wielkie – Tęcza Kościan 25:28 (13:17)
AZS UZ Zielona Góra – Olimp Grodków 37:36 (20:16)
Real Astromal Leszno – GOKiS Kąty Wrocławskie 20:26 (13:13)
Bór Joynext Oborniki Śl. – ŚKPR Świdnica 36:30 (18:16)
Trójka Nowa Sól – Zew Świebodzin 28:27 (14:11)
UKS EUCO Dziewiątka Legnica – Grunwald Poznań 25:32 (14:13)
Mecz zaległy: Grunwald – Olimp 31:28 (15:16)
źródło: ŚKPR Świdnica