Zawsze są tam gdzie dzieje się nieszczęście. Spieszą z pomocą dla ludzi oraz zwierząt niejednokrotnie ryzykując własnym życiem. Kolejny raz strażacy – ochotnicy udowodnili, że mieszkańcy naszego powiatu mogą na nich liczyć!
W powiecie świdnickim we wszystkich gminach działają Ochotnicze Straże Pożarne. Co roku podejmują łącznie tysiące interwencji: od pożarów, wypadków drogowych do zabezpieczania posesji przed zalaniem czy usuwaniem skutków powodzi, nawałnicy. Ich byt zależy głównie od środków samorządów a te są najczęściej dosyć mocno ograniczone. Braki w sprzęcie, wysłużone samochody ratownicze – to wszystko składa się na to, że trudniej nieść pomoc, tam gdzie jest ona potrzebna. Samo zaangażowanie i determinacja druhów nie wystarczy, choć jak udowadnia przykład z Milikowic, tego strażakom nie brakuje.
– Jeździłam z mężem z gorąca kawą i herbatą do strażaków walczących z zalanymi Milikowicami. Bardzo mnie zaskoczyło to, że strażacy OSP nie mają na wyposażeniu wystarczającej ilości woderów. Strasznie było patrzeć jak bohaterowie wykręcają skarpety wylewają wodę z butów i wkładają z powrotem na nogi i w wodę. Może oprócz zbiórki dla poszkodowanych znalazłoby się też coś dla tych bohaterów? – pyta nasza czytelniczka Małgorzata (nazwisko do wiadomości redakcji).
Po raz kolejny dzielni ochotnicy stanęli na wysokości zadania. Mieszkańcy powinni być wdzięczni, że takie służby działają na terenie naszego powiatu. Bez ich poświęcenia w wielu przypadkach straty mogłyby być dużo większe.
