Sprawca bandyckiego ataku na młodego chłopca, do którego pod koniec kwietnia doszło na placu zabaw przy ul. Prądzyńskiego został zatrzymany przez policję. – Dzięki Państwa pomocy udało się ustalić sprawcę napaści na mojego syna. Dziękuję, że nie pozostali Państwo obojętni wobec zaistniałego zdarzenia – mówi pani Agnieszka, matka pokrzywdzonego chłopca. 50-letni napastnik został umieszczony w szpitalu psychiatrycznym.
Do brutalnego ataku doszło we wtorek 27 kwietnia na placu zabaw przy ul. Prądzyńskiego. – Mój syn został napadnięty przez nieznanego mężczyznę. Kiedy chłopcy (syn i dwóch kolegów) bawili się na placu zabaw, podszedł do nich nieznany im mężczyzna i nagle bez żadnego powodu kopnął mojego syna w twarz (syn w tym momencie siedział na trawie, dlatego nawet nie zdążył zareagować w żaden sposób na zadany mu cios). W wyniku napaści syn doznał uszkodzenia twarzy, w konsekwencji czego należało wykonać chirurgiczne zszywanie rany, założono 4 szwy wewnątrz dolnej wargi. Prawdopodobnie syna czeka jeszcze zabieg w ramach chirurgii plastycznej. Mojego syna spotkało coś, co nie powinno mieć miejsca – opisywała w mediach społecznościowych pani Agnieszka. Jej apel odbił się szerokim echem wśród innych internatów. Dzięki temu, kilkadziesiąt godzin po zamieszczeniu emocjonalnego wpisu, podejrzany 50-latek został zatrzymany przez policję. – 50-latek trafił do szpitala psychiatrycznego. Z naszych informacji wynika, że jest on chorą osobą. Z przedstawieniem zarzutów musimy zatem poczekać do czasu zakończenia leczenia – tłumaczy Marek Rusin, prokurator rejonowy.
– W imieniu własnym oraz mojego syna chciałam serdecznie podziękować za udostępnienie mojego postu. Dzięki Państwa pomocy udało się ustalić sprawcę napaści na mojego syna. Dziękuję, że nie pozostali Państwo obojętni wobec zaistniałego zdarzenia – opowiada pani Agnieszka.