Do 5 lat pozbawienia wolności grozi Waldemarowi N. i Dorocie B., którzy usłyszeli w grudniu 2020 roku zarzut narażenia swego 5-tygodniowego dziecka na niebezpieczeństwo. Maluch zmarł a przeciwko jego rodzicom ruszył właśnie proces.
Przypomnijmy:
13 grudnia do jednego z mieszkań znajdujących się w ścisłym centrum miasta wezwano zespół ratownictwa medycznego do 5-tygodniowego niemowlęcia, które zdaniem matki, nie oddychało. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon malucha. Z uwagi na to, że okoliczności śmierci dziecka nie były jasne na miejsce wezwano policję, która prowadziła czynności pod nadzorem prokuratora. Do sprawy zatrzymano wówczas dwie osoby: matkę i ojca dziecka.
–13 grudnia doszło do ujawnienia zwłok 5-tygodniowego dziecka. W związku tym wykonywaliśmy czynności procesowe. Dziś w tej sprawie zostało wszczęte śledztwo w sprawie narażenia niemowlaka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Prowadzimy postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Jednym z bardzo istotnych dowodów na które czekaliśmy była sekcja zwłok. Sekcja została przeprowadzona i z jej wstępnych ustaleń wynika, że na ciele dziecka nie ujawniono żadnych śladów wskazujących na stosowanie przemocy. Nie ujawniono również zmian chorobowych, ani żadnych urazów. W opinii biegłego, którą uzyskaliśmy wynika, że nie jest w stanie na dziś podać dokładnej przyczyny zgonu. Zabezpieczono materiał do dalszych badań, które będą nadal wykonywane. Dziecko było zadbane higienicznie jak i prawidłowo odżywiane. W świetle zebranych dowodów brak jest podstaw by komukolwiek przypisać skutek śmiertelny. Niemniej jednak materiał dowodowy dał podstawy do postawienia zarzutów. – mówił w grudniu 2020 roku podczas briefingu prasowego prokurator rejonowy, Marek Rusin.
Przyczyną śmierci, według biegłego, była tzw. śmierć łóżeczkowa. Niestety pomimo zaawansowanych technik diagnostycznych konkretne przyczyny zgonu dzieci w do 1 r.ż. w wyniku śmierci łóżeczkowej nie są znane.
Jak się jednak okazało opiekunowie dziecka byli pijani: 36-letnia matka miała 1,5 promila, a jej 45-letni partner i ojciec dziecka 3 promile. W toku przeprowadzonych analiz ujawniono także alkohol we krwi niemowlaka. Prawdopodobnie, jak donosi Wyborcza, było to wynikiem karmienia dziecka piersią przez upojoną alkoholem matkę.
Rodzicom za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo grozi do 5 lat pozbawienia wolności.