Z dwoma punktami wrócili z Ostrowa Wielkopolskiego piłkarze ręczni ŚKPR-u Świdnica. Po kolejnej niewiarygodnej pogoni Szare Wilki najpierw odrobiły osiem bramek straty, a po doprowadzeniu do remisu zapewniły sobie triumf w rzutach karnych. Był to trzeci konkurs siódemek w tym sezonie i trzeci rozstrzygnięty na ich korzyść. Wygrana dała awans na znakomite piąte miejsce w tabeli I ligi!
Cztery z pięciu ostatnich meczów pomiędzy Ostrovią i ŚKPR-em kończyło się maksymalnie dwubramkowym zwycięstwem jednej ze stron. Szalonych emocji dostarczył mecz rozegrany jesienią w Świdnicy, gdy ŚKPR w drugiej części odrobił osiem bramek straty i zwyciężył 30:28. Bardzo podobny przebieg miał rewanż na parkiecie rywala. Tym razem, podopieczni Grzegorza Garbacza przegrywali w 41. minucie już 15:23, ale desperacka pogoń poparta zmianą sposobu gry w defensywie i żelazną kondycją przyniosła powodzenie. Niewiele zresztą brakowało, a świdniczanie wywieźliby z Ostrowa trzy oczka, bowiem mieli pół minuty na rozegranie ostatniej akcji. Wcześniej do remisu 29:29 doprowadził najskuteczniejszy w zespole Przemysław Borszowski.
Już w pierwszej kolejce rzutów karnych piłkę odbił Tomasz Wasilewicz. Potem obronił jeszcze jeden rzut rywali. Przy swoich próbach ŚKPR pomylił się tylko raz, a zwycięstwo przypieczętował celny rzut kapitana zespołu, Piotra Kijka. Warto odnotować, że w składzie Szarych Wilków zabrakło kontuzjowanego Kamila Rogaczewskiego, znalazło się za to miejsce dla dwóch juniorów. Pierwszą bramkę na parkietach I ligi zdobył Olgierd Etel.
Teraz przed świdniczanami trochę wolnego. W następnej kolejce czeka ich bowiem pauza, natomiast 9 maja awansem zagrają w Zawierciu z Viretem.
POWIEDZIELI PO MECZU
Grzegorz Garbacz (trener): Za nami kolejny szalony mecz. Przegrywaliśmy już ośmioma bramkami, ale postawiliśmy wszystko na jedną kartę i doszliśmy wynik. Była szansa nawet na zwycięstwo za trzy punkty, ale po remisie w regulaminowym czasie chłopaki wytrzymali psychicznie rzuty karne. Cieszę się ze zdobytych punktów, ale nie mogę do końca być zadowolony z gry. Między około 20 i 40 minutą przydarzył nam się poważny przestój.
Olgierd Etel (obrotowy): Cieszę się z tej pierwszej swojej bramki, że pomogła drużynie w odniesieniu zwycięstwa. O naszej wygranej zadecydowała druga połowa: dobra gra w obronie i skuteczne rzuty.
Ostrovia – ŚKPR Świdnica 29:29 (15:11), k. 2:4
ŚKPR: Wasilewicz, Prus, Bajkiewicz – Borszowski 9, P. Rogaczewski 6, Cegłowski 4, Makowiejew 4, P. Kijek 3, Piędziak 2, Etel 1, D. Kijek, Dębowczyk, Chaber, Borowski, Lasak
Karne: Ostrovia 4/3, ŚKPR 5/4
Kary: Ostrovia 8 minut, ŚKPR 14 minut
źródło: ŚKPR Świdnica