Chociaż sytuacja kadrowa nie rozpieszcza trenera Krzysztofa Terebuna, a w zespole od początku sezonu jest „szpital”, to ŚKPR Świdnica nie schodzi ze zwycięskiej ścieżki. W sobotę, 24 października Szare Wilki sięgnęły po czwarte kolejne zwycięstwo. Tym razem ŚKPR pewnie wygrał we własnej hali z SPR-em Oleśnica 31:24 (14:8).
W tym sezonie świdniczanom nie było jeszcze dane zagrać w optymalnym ustawieniu. Tym razem w meczowym składzie zabrakło trzech zawodników: Patryka Dębowczyka, Michała Jaroszewicza i Michała Wojtali, o Jakubie Pierzaku, który nadal leczy kontuzje z okresu przygotowawczego nawet nie wspominając… Wciąż do formy po kontuzji ręki wraca Adam Chmiel. Przebojowy skrzydłowyspędził na parkiecie zaledwie kilka minut. Mimo tych kłopotów ŚKPR zainkasował trzy punkty, a wygrana z nieobliczalnym i silnym fizycznie zespołem z Oleśnicy była bardzo przekonująca. – Ale błędów nie ustrzegliśmy się – zaznacza Arkadij Makowiejew, prezes ŚKPR-u Świdnica. – Szwankowała skuteczność, szkoda niewykorzystanych rzutów karnych. Wciąż mamy nad czym pracować.
Początek meczu był wyrównany. Do stanu 3:3 w 9. minucie oba zespoły szły łeb w łeb. Co więcej, kłopoty Szarych Wilków mógł zwiastować fakt, że zaledwie po dziesięciu minutach dwie kary miał na koncie środkowy rozgrywający Paweł Starosta. Na szczęscie roszady w składzie, a w dalszej częsci spotkania przesunięcie Starosty na inną pozycję w obronie zapobiegły ewentualnej trzeciej karze i w konsekwencji czerwonej kartce, co jeszcze bardziej skomplikowałoby sytuację personalną ŚKPR-u.
Po rozpoznawczym kwadransie gospodarze zaczęli budować przewagę. Systematycznie, krok po kroku zwiększał się dystans, aby po 30 minutach osiągnąć sześć trafień (14:8). Kolejny raz kapitalnie między słupkami spisywał się Damian Olichwer. Tym razem nie do końca wypaliła najsilniejsza broń Szarych Wilków, czyli gra z kontry, ale za to ciężar zdobywania bramek wzięli na swoje barki rozgrywający – Mateusz Redko i Dawid Jankowski. Ten pierwszy nie bał się gry jeden na jeden, a Jankowski albo jak czołg forsował defensywę rywali albo efektownie „szył” z drugiej linii. To właśnie na jego ręce trafiła po meczu statuetka dla najlepszego zawodnika meczu.
W drugiej połowie ŚKPR kontrolował wynik. Nie było wielkich emocji. Przewaga oscylowała w granicach 5-8 bramek, a Szare Wilki spokojnie dowiozły korzystny wynik do końcowej syreny, wygrywając ostatecznie 31:24.
Za tydzień w rozgrywkach II ligi będzie przerwa. Za dwa tygodnie (7 listopada, godzina 18.00) ŚKPR czeka kolejny mecz na własnym parkiecie. Tym razem do Świdnicy zawita beniaminek – OSiR Komprachcice.
ŚKPR Świdnica – SPR Oleśnica 31:24 (14:6)
ŚKPR: Olichwer, Wiszniowski – Redko 8, Jankowski 8, Starosta 6, K. Stadnik 3, Etel 3, Pęczar 2, Król 1, Ingram, Wołodkiewicz, Chmiel
Karne: ŚKPR 8/5, SPR 5/5
Kary: ŚKPR 6 minut, SPR 12 minut
6. kolejka (24–25.10)
ŚKPR Świdnica – SPR Oleśnica 31:24 (14:8)
Wolsztyniak – Polonia Środa Wlkp. 34:25 (15:13)
Żagiew Dzierżoniów – EUCO UKS Dziewiątka Legnica 27:38 (12:22)
Trójka Nowa Sól – Spartakus Buk 26:24 (13:14)
Zew Świebodzin pauzuje
Sparta Oborniki Wlkp. – Tęcza Kościan 24:37 (12:18)
OSiR Komprachcice – Orlik Brzeg mecz przełożony
Mecz zaległy: Zew – Żagiew 38:25 (17:15)
foto: Daniel Gębala