Zniszczona w kwietniu przez nieznanego sprawcę rzeźba kotka z Parku Kasprowicza wróciła na swoje miejsce. Wszystko dzięki akcji świdniczanina, który na ochotnika, własnoręcznie odrestaurował poranionego kota. Teraz figura znów może cieszyć okolicznych spacerowiczów i ich dzieci.
–Pan Tomasz przed kilkoma tygodniami nie tylko powiadomił mnie o akcie wandalizmu, co pozwoliło błyskawicznie zabezpieczyć potłuczoną rzeźbę, ale zadeklarował, że ukochanego przez dzieci kociaka uratuje. I tak zrobił. Dziękujemy! – komentuje prezydent Świdnicy, Beata–Moskal–Słaniewska. – Część z Was mocno sfrustrowała ta informacja, w tym również mnie. Nie chciałem, aby kocur trafił w ciemny kąt, dlatego postanowiłem go odratować. Zwłaszcza, że w wielu komentarzach dotyczących tej sprawy inni rodzice również wyrażali swój żal, bo okazuje się, że kocur nie był jedynie ulubionym przyjacielem mojej córki. Inne dzieciaki też go uwielbiały – opowiada Tomasz Król.
– Zgłosiłem się z apelem do pani prezydent Beaty Moskal–Słaniewskiej, deklarując chęć odratowania naszego kolegi. Reakcja była szybka. Tego samego wieczora Straż Miejska zgarnęła kocura do siebie i rano był już u mnie na „stole operacyjnym”. Stan opłakany. Wszystko w rozsypce. Przez chwilę wątpiłem nawet, czy to jest do zrobienia amatorskimi narzędziami. Małymi krokami, w wolnych chwilach pracowałem nad naszym kolegą i po oczyszczeniu, załataniu ubytków, szlifowaniu oraz malowaniu, został odratowany – dodaje Król.
– Jeżeli u kogoś z Was ta informacja wywołała uśmiech na twarzy, podzielcie się proszę tym uśmiechem – pomagając w zbiórce pieniędzy dla Amelki ze Strzegomia, która walczy z SMA. – zachęca Tomasz Król.
Informacje o licytacjach i kolejnych imprezach charytatywnych można śledzić na grupie: https://www.facebook.com/groups/2821098128170742/