Rodzice uczniów uczęszczających do Zespołu Szkół Specjalnych w Świdnicy z coraz większym niepokojem przyglądają się pracom nad zmianami w projekcie dotyczącym wsparcia uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi.
Ministerstwo Edukacji i Nauki pracuje nad nową formułą wsparcia dziecka, ucznia – szczególnie z niepełnosprawnością i jego rodziny. Według wielu rodziców dzieci z niepełnosprawnościami, planowane zmiany w projekcie oznaczają jedno – likwidację szkolnictwa specjalnego.
– Pierwszym impulsem do działania były informacje z Ministerstwa Edukacji nad lepszą formułą wsparcia dzieci z niepełnosprawnościami. Władze idą w zaparte, że do likwidacji szkół specjalnych nie dojdzie, ja uważam, że nie jest to prawda. To byłoby bardzo krzywdzące, zarówno dla nas, dla dzieci z niepełnosprawnościami, jak i uczniów w szkołach powszechnych. Włączając jednego autystę do klasy pełnej uczniów w normie, dzieci nie będą miały normalnej lekcji, a on zmarnuje czas, który mógłby poświęcić np. na terapię – mówi Kamila Milik, mama ucznia uczęszczającego do Zespołu Szkół Specjalnych w Świdnicy. – Jestem mamą nastoletniego syna, który choruje na padaczkę lekooporną, stwardnienie guzowate oraz arytmię serca. Damian rozpoczął nauczanie w szkole powszechnej dla dzieci w normie i to był prawdziwy koszmar, a wroga postawa kolegów z klasy nie ułatwiała nam adaptacji – dodaje.
Jedną z propozycji zmian w projekcie jest pomysł, aby nauczyciele ze szkół specjalnych uczyli tych z placówek powszechnych. – To nie ma racji bytu. Wiem, że większość dzieci z niepełnosprawnościami posiada ograniczenia ruchowe, ale co z osobami, które mają niepełnosprawności intelektualne, co z osobami z problemami neurologicznymi? Przez długi czas walczyliśmy o naszą szkołę specjalną, w której są sektory, a szkoła jest bardzo przyjazna uczniom i nauczycielom. Jest wczesne wspomaganie dla dzieciaków, które niweluje różne zaburzenia. My jako rodzice dzieci z niepełnosprawnościami oczekujemy konkretów. Ja nie mówię, że wszystko w tym projekcie jest złe, np. fajnym pomysłem jest asystent życiowy dla dorosłych osób z niepełnosprawnościami. Projekt zmian zaproponowany przez ministerstwo jest długoterminowy, a ja będę tutaj siedzieć tak długo, jak tylko się da, aby zbierać podpisy, pod naszym listem otwartym przeciwko likwidacji szkół specjalnych – dodaje Kamila Milik. W bardzo krótkim czasie zebrano ponad 60 podpisów.
Każdy, kto chciałby złożyć podpis pod listem otwartym przeciwko likwidacji szkolnictwa specjalnego, może złożyć podpis w Zespole Szkół Specjalnych w Świdnicy przy ulicy Pileckiego 3, od poniedziałku do piątku, od godzin porannych do 14:00. Kamila Milik będzie też organizować pikietę, której celem jest zebranie jak największej ilości podpisów pod ich listem otwartym. Wydarzenie odbędzie się w sobotę 27 lutego przy Teatrze Miejskim w Świdnicy. – Pogoda nam sprzyja, więc liczę, że wiele osób dołączy do akcji. Mam gorącą prośbę do wszystkich rodziców, aby również podpisali nasz apel, bo zmiany w szkolnictwie dotyczą wszystkich uczniów – dodaje Kamila Milik.
Ministerstwo Edukacji zaprzecza, jakoby planowano likwidację szkół specjalnych. Nie ma również decyzji o likwidowaniu poradni psychologiczno-pedagogicznych Naszym celem jest też przygotowanie takich rozwiązań, dzięki którym każde dziecko i uczeń otrzymają kompleksową pomoc dostosowaną do ich potrzeb – poinformowała w środę, 23 lutego PAP rzecznik Ministerstwa Edukacji i Nauki, Anna Ostrowska.
