Po wielu miesiącach rozmów i ustaleń, jest szansa, że w najbliższych dniach uda się zakończyć etap projektowy remontu alei Niepodległości i złożyć wniosek o wydanie pozwolenia na realizację inwestycji.
Temat przebudowy alei Niepodległości ciągnie się od kilku miesięcy. – Od pierwszych planów mijają dziesięciolecia. To perełka na Dolnym Śląsku. Jedna z głównych arterii miasta, wybudowana przez Niemców, włącznie z infrastrukturą oświetleniową, pozostająca w tym stanie do tej pory. Co dalej z tą inwestycją? – pytał radny Wiesław Żurek podczas sesji Rady Miasta 18 czerwca.
– W moim życiu sprawa al. Niepodległości zaczyna się w 1999 r., kiedy Dolnośląski Zarząd Dróg Wojewódzkich podpisał z prezydentem Markiewiczem porozumienie o przeprowadzeniu modernizacji. Miasto wzięło na siebie dokumentację, zrobiliśmy ją. Porozumienie zakładało partycypację w kosztach. 25 % miało zapłacić miasto, 75 % Dolnośląska Służba Dróg i Autostrad. Nie wyszło. Uzyskaliśmy pozwolenie, zgodę konserwatorów, ale DZDW przekonało marszałka, że pl. Wolności jest w gorszym stanie i tym się należy zająć w pierwszej kolejności. Pl. Wolności zrobiono, zostaje Niepodległości. W 2016 r. Dolnośląska Służba Dróg i Kolei podpisała z nami porozumienie o remoncie tej drogi. Tu także jest założenie partycypacji w kosztach – my 30 %, DSDiK – 70 %. Wydawało się, że będzie łatwo. Ale pojawiły się te wszystkie sytuacje sporne – odpowiadał Maciej Gleba, dyrektor wydziału dróg i infrastruktury Urzędu Miejskiego w Świdnicy.
Kwestie sporne dotyczyły zieleni przyulicznej. W związku z tym, że ulica nazywana jest aleją, konserwator wymagał nasadzeń drzew wzdłuż jej przebiegu. To z kolei kolidowało z prawem budowlanym i ustawą o drogach publicznych. – Dzisiaj posiadamy już pozytywną opinię konserwatora odnośnie zagospodarowania przestrzennego. Za chwilę, myślę, że w lipcu będziemy mieli decyzję odnośnie projektu budowlanego. To oznacza, że składamy wniosek do wojewody o wydanie pozwolenia, bo droga jest wojewódzka. Czyli w sierpniu planujemy ogłoszenie przetargu. O ile służby wojewody będą mówiły jednym głosem. Przypomnę, że kiedy przebudowywaliśmy infrastrukturę Kraszowic i budowaliśmy tunel pieszo-rowerowy pod torami kolejowymi, to Urząd Wojewódzki odmówił wydania pozwolenia, tłumacząc, że to wpłynie na fakt obniżenia poziomu obronności państwa. Nie byłbym w stanie tego wymyślić. Kilka miesięcy trwały rozmowy, wzrosły koszty. Miejmy nadzieję, że tu będzie inaczej. Zarząd województwa też wydała nam już pozytywną opinię. Jestem z natury optymistą, wierzę, że najpóźniej we wrześniu uda nam się ogłosić przetarg – wyjaśniał Maciej Gleba.