Do ośmiu lat pozbawienia wolności groziło Agnieszce i Sebastianowi Z., którzy oskarżeni byli m.in. o znęcanie się nad własnym dziećmi. 23 stycznia oboje usłyszeli wyrok.
Przypomnijmy:
Tuż przed świętami Bożego Narodzenia czwórka rodzeństwa ze Świdnicy powiadomiła starszego brata o tym, że są ofiarą przemocy. 19-latek zadzwonił na policję. Sytuacja zastana na miejscu wstrząsnęła funkcjonariuszami. W momencie wejścia policjantów do mieszkania matka miała 2,5 promila alkoholu we krwi. Kompletnie pijany był też ojciec, którego złapano po tym jak uciekł z domu. W tym czasie pod ich opieką była czwórka małoletnich dzieci: dwie dziewczynki w wieku 11 i 15 lat oraz dwaj niepełnosprawni chłopcy: roczny i 8-letni. To najstarsza córka w końcu powiedziała dość i zdecydowała się powiadomić o sytuacji w domu swojego starszego brata. Ten z kolei zawiadomił służby. Policjanci, którzy podjęli interwencję byli wstrząśnięci. Stwierdzili, że w „dzieciach coś pękło”.
Śledczy postawili matce i ojcu zarzuty: znęcania się nad dziećmi oraz narażenia na utratę życia lub zdrowia najmłodszych chłopców. 39-latka i jej o rok starszy mąż częściowo przyznali się do winy.
23 stycznia zapadł wyrok w tej sprawie. Agnieszka i Sebastian Z., zostali skazani, jak donosi Wyborcza, łącznie za kilka zarzutów, na 5 lat pozbawienia wolności. Rozstrzygnięcie jest nieprawomocne.
