Przywiązany do łańcucha pies jadł własne odchody. Dzisiaj przed Sądem Rejonowym w Świdnicy odbyła się pierwsze rozprawa w sprawie mieszkanki Wierzbnej (gmina Żarów), która jest oskarżona o znęcanie się nad psem poprzez jego głodzenie.
Przesłuchani dzisiaj świadkowie zeznali, że pies z głodu jadł własne odchody. Oskarżona nie pojawiła się na rozprawie, jednakże zeznając w prokuraturze nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu.
Przypomnijmy, w sierpniu 2017 roku Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt podjął interwencję w sprawie utrzymywania w stanie rażącego zaniedbania psa. Widok na miejscu interwencji był przerażający – brak jedzenia, wody, schronienia. Pies schowany za wysokimi chaszczami, tak, by nikt go nie ujrzał. Zwierzę z głodu jadło własne odchody. Diego przeżył wyłącznie dzięki pomocy sąsiadów, którzy dokarmiali go co jakiś czas…
Podczas interwencji właścicielka nie wyszła do inspektorów, zamknęła wszystkie okna, wyglądając jedynie „niepostrzeżenie” zza kuchennej firany.
Pies został kobiecie odebrany i niezwłocznie przewieziony do kliniki weterynaryjnej, w której stwierdzono skrajne niedożywienie oraz zapchlenie. Po kilkunastu dniach od odbioru pies przybrał na wadze ponad 4 kg i to bez wdrażania specjalistycznego leczenia. Diagnoza – skrajne niedożywienie, a lekiem dla Diego stała się zwykła karma, podawana regularnie.
Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt skierował przeciwko właścicielce psa do Prokuratury Rejonowej w Świdnicy zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na długotrwałym znęcaniu się nad psem. Kobiecie może grozić do 2 lat pozbawienia wolności oraz nawiązka w wysokości do 100 tys. zł.