Kamil uległ wypadkowi 30 kwietnia przy pracy na remontowanej w Świdnicy linii kolejowej. Mężczyzna jest sparaliżowany, przebywa w śpiączce farmakologicznej. Rodzina prosi o pomoc.
Kamil potrzebuje specjalistycznej rehabilitacji. Podstawowych czynności życiowych jak oddychanie, przełykanie będzie musiał nauczyć na nowo. Koszt miesięcznej rehabilitacji przekracza kilkadziesiąt tysięcy złotych, a będzie potrzebna przez co najmniej pół roku. Potrzebne są również środki na specjalistyczne łóżko, wannę, respirator, który będzie wspomagał oddychanie w warunkach domowych oraz na dostosowanie domu rodzinnego do codziennego funkcjonowania. Bez wsparcia ludzi dobrej woli, rodzina nie jest w stanie samodzielnie sfinansować wszystkich wydatków. – Wszelkie prace przewidziane na ten tydzień udało się zrealizować wcześniej, dzień toczył się swoim spokojnym tokiem. Kamil zjadł śniadanie, popijając je łykiem gorącej kawy, przygotowywanej mu codziennie do termosu przez żonę. Powiadomił też kierownika budowy o chwilowym przestoju, z powodu nieoczekiwanej awarii osprzętu koparki, której był operatorem. Praca szła nieźle, udało mu się zlokalizować usterkę, czekał jedynie na część, którą dowieźć miał mu mechanik i wspólnie z Nim zamontować. Dzień, który miał być początkiem majowego weekendu, okazał się koszmarem – opisuje rodzina mężczyzny,
W wyniku błędu ludzkiego i serii niefortunnych zdarzeń 30 kwietnia doszło do zderzenia pociągu technicznego z wagonem. Następnie z prędkością kilkudziesięciu kilometrów na godzinę, w sposób zupełnie niekontrolowany, pojazd wypadł zza zakrętu na plac budowy, gdzie Kamil diagnozował awarię koparki. Uderzenie było olbrzymie, Kamil lotniczym pogotowiem ratunkowym został przetransportowany do szpitala we Wrocławiu.
Mężczyzna doznał złamania kręgosłupa na odcinku szyjnym, uszkodzenia rdzenia kręgowego, skutkującego paraliżem całego ciała oraz rozległych obrażeń wewnętrznych i otwartego złamania ręki. Kamil przebywa w śpiączce farmakologicznej, z której jest wybudzany tylko na godzinę, co kilka dni. Jest świadomy tego, co się stało i mimo tragicznego położenia, w jakim się znalazł, chce walczyć. Walczyć o swoje zdrowie i swoją rodzinę, kochającą żonę Dominikę i 16-letniego syna Kacpra, dla których chce żyć.
Mężczyznę i jego rodzinę można wesprzeć poprzez zrzutkę.