11-letni Sebastian ma za sobą roczną walkę o życie. Przyjechał do rodziny do Świdnicy na wakacje. Niestety, trafił do szpitala w Poznaniu. Jest w śpiączce, zdiagnozowano u niego białaczkę. Potrzebna jest krew, aby uratować jego życie.
U Sebastiana w 2017 r. zdiagnozowano Mięśniaka Ewinga w dolnym kręgosłupie zajmującym również mięśnie i nerwy w tym miejscu. Przeszedł chemioterapię, naświetlania i operacje usunięcia nowotworu z kręgosłupa – wstawiono mu kości, wycięto mięśnie i podjęto próbę przeszczepu nerwów, żeby odzyskał sprawność w lewej nodze. – Jego marzeniem było przylecieć do Polski, kiedy leczenie się skończy. 31 sierpnia 2018 roku zakończył terapię. Co 3 miesiące miał robione badania rezonansowe i sprawdzające, czy nowotwór się nie wraca. Ostatnie miał 24 czerwca i lekarz prowadzący wręcz kazał jechać i „używać życia po tych cierpieniach i mieszkaniu po szpitalach przez rok”. Więc przyleciał do Polski na wymarzone wakacje. Niestety, niedługo po przylocie, na jego nogach pokazały się wybroczyny – purpurowe siniaki i zaczął pluć krwią. Wszystko działo się bardzo szybko, w jednej dobie. Zabraliśmy go do szpitala, tam zrobiono wyniki i wstępnie powiedziano nam, że to białaczka. Natychmiast przetransportowany został do szpitala onkologii i hematologii dziecięcej w Poznaniu. Nowotwór okazał się bardzo agresywny i w ciągu nocy komórki rakowe podwoiły swoją ilość. Jeszcze przed końcową diagnozą podano mu wstępną chemię, zgodnie z protokołem. Jednak ta nie była wystarczająca i nowotwór na nią nie reagował. Postanowiono dać ostrą chemię, żeby ratować jego życie. Ta natomiast spowodowała że narządy Sebastiana przestały pracować. Bardzo ważna jest w tej chorobie KREW. Kiedy usłyszałam, że jej brakuje, a zwłaszcza teraz w okresie letnim, stanęło mi serce. Sińce i krwotoki są spowodowane małą ilością płytek w krwi. Sebastianek ma ich przetaczane 2-4 worków dziennie. Przetaczane jest też osocze i hemoglobina. Nie mówimy tutaj tylko o moim synku. Wszystkie dzieci na onkologii, zwłaszcza te chore na białaczkę, potrzebują krwi, aby przeżyć i walczyć z nowotworem – relacjonuje mama chłopca.
Potrzebna jest każda grupa krwi z dopiskiem dla Sebastiana Ugryn.