To była prawdziwa literacka uczta. 8 lipca na skwerze z dzikami z czytelnikami spotkali się Jakub Żulczyk oraz Wojciech Chmielarz, jedni z najpoczytniejszych polskich pisarzy. Wydarzenie odbyło się w ramach trwającego na Dolnym Śląsku Festiwalu Góry Literatury. Organizatorem była Miejska Biblioteka Publiczna.
Festiwal powstał w 2015 roku z inicjatywy noblistki Olgi Tokarczuk. Pisarka mieszkająca w okolicach Nowej Rudy zainicjowała wyjątkowe wydarzenie literacko-społeczne, którego głównymi celami były i pozostają: aktywizowanie kulturalne i obywatelskie mieszkańców, edukacja kulturalna, diagnozy i dyskusje na temat ekologii, równości praw, tożsamości, wolności słowa, niemieckiego, czeskiego i polskiego dziedzictwa kulturowego, współpracy transgranicznej i zrównoważonego rozwoju regionu poprzez kulturę. W tym roku na zaproszenie organizatorów festiwalu przyjedzie ponad 80 różnych twórców, którzy spotykać się będą ze swoimi odbiorcami w różnych zakątkach Kotliny Kłodzkiej, ale i Wałbrzycha czy Świdnicy. To, co wyróżnia festiwal na tle innych tego typu imprez, to przede wszystkim mnogość przygotowanych wydarzeń, spośród których każdy wybierze coś dla siebie.
W Świdnicy festiwal odbywa się po raz czwarty. W tym roku na specjalnie przygotowanej scenie na skwerze pod dzikami pojawił się Jakub Żulczyk oraz Wojciech Chmielarz.
Żulczyk to przede wszystkim autor głośnej książki „Ślepnąc od świateł”, na kanwie której powstał serial o tym samym tytule. Fanom serialu „Belfer” z główną rolą Macieja Stuhra też nie trzeba go przedstawiać ponieważ to Jakub Żulczyk był jednym z autorów scenariusza. W 2023 roku na rynku wydawniczym pojawiła się kolejna powieść autora. Wraca on do swojej ukochanej Warszawy gdzie kontynuuje losy bohaterów znanych z pierwszej części, czyli „Ślepnąc od świateł”. Spotkanie z pisarzem poprowadziła Olga Wróbel. Autor opowiadał licznie zgromadzonej publiczności o meandrach pracy nad scenariuszem, o tym co go inspiruje a także o Warszawie, miejscu w którym żyje i pracuje, a czytelnicy w jego książkach mogą poznać miasto z zupełnie innej strony. – Inspiracją do napisania akurat „Dawno temu w Warszawie” był jeden z komiksów Marvela. Zależało mi, aby tego Daria zmienić w takiego batmanowskiego arcyłotra. Co do Warszawy. Nigdy nie miałem w sobie chęci bycia autorem warszawskim jak to się niekiedy szufladkuje innych pisarzy jak np. Tyrmanda. Nie chciałem być kronikarzem miasta. Sam realizm jest mi potrzebny jako pewne narzędzie, czyli chce o nim opowiadać, ale niekoniecznie potrzebuję by robić mu jakieś super ostre zdjęcie. To jest też dzisiaj niemożliwe tak do końca, w filmie czy literaturze. Bardziej interesuje mnie stworzenie takiego fikcyjnego miasta też po to by napisać do niego list miłosny, żeby je lepiej poznać a trochę wymyślić swoje własne – mówił Jakub Żulczyk. Po spotkaniu autor podpisywał swoje książki a kolejka nie miała końca.
Drugim gościem wydarzenia był Wojciech Chmielarz, autor mrożących krew w żyłach kryminałów, których akcja odbywa się m.in. w Kowarach na Dolnym Śląsku. Powieść „Żmijowsko” również stała się bazą dla serialu o tym samym tytule wyprodukowanym przez Canal+. Na początku czerwca ukazała się najnowsza książka Chmielarza „Zbędni”. I to ona była głównym tematem rozmowy, którą poprowadził Waldek Mazur. – Bardzo często pisząc książkę zastanawiam się czy jest ona w ogóle warta czasu, który czytelnik musi poświęcić na jej przeczytanie. Jeśli uznam, że tak jest, to wtedy jest ona wydawana. Praca nad moja ostatnią powieścią była bardzo męcząca, bo jest to po prostu bardzo ponura historia z mnóstwem bohaterów, których wątki stale się mieszają– podkreślał Wojciech Chmielarz. Fani twórczości pisarza mogli zrobić sobie z nim pamiątkowe zdjęcie, autor chętnie podpisywał też swoje książki.
fot. D. Gębala