30 lipca po wieczornej mszy świętej w świdnickiej katedrze odsłonięto wyjątkowy obraz przedstawiający św. Ignacego Loyolę. Wierni mogą go podziwiać tylko do środy. Po ostatnim nabożeństwie ponownie zniknie za obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej.
Sylwetkę świętego licznie zgromadzonym wiernym przedstawił proboszcz, ks. Marcin Gęsikowski. Ignacy Loyola założył Towarzystwo Jezusowe w kościele katolickim. Zanim jednak oddał się posłudze Boga swoje życie skierował na zupełnie inne tory. Był rycerzem, który z narażeniem życia bronił Pampeluny. Tam doznał poważnego urazu nogi. Przechodząc intensywne leczenie, leżąc w łóżku, miał dużo czasu na czytanie. W jego ręce trafiła Ewangelia, która na zawsze zmieniła życie Ignacego Loyoli. Mężczyzna zerwał z dotychczasowym życiem i poświęcił je w całości wierze. Razem z przyjaciółmi bł. Piotrem Favra i św. Franciszkiem Ksawerym założyli zakon.
Co do obrazu znajdującego się w świdnickiej katedrze data jego powstania to prawdopodobnie 1696 rok. Stworzono go na zlecenie ówczesnego rektora kolegium jezuickiego w Świdnicy, ojca Wacława Hartmanna. Autorem jest Johann Claessens.
– Na co dzień, to jedyne dzieło Claessensa znajdujące się w świdnickiej katedrze jest niedostępne, gdyż w roku 1947 w ołtarzu tej kaplicy umieszczono inny obraz. Jednak wizerunku patrona kaplicy nie usunięto całkowicie, lecz umieszczono na ruchomej zasuwie, co pozwala na wyeksponowanie go przy specjalnych okazjach – przybliża historię Lucyna Szpilakowska ze Stowarzyszenia Rozwoju Wsi Śmiałowice.
Obraz ze sceną wizji św. Ignacego w La Storta, można obejrzeć w katedrze tylko do środy. Po wieczornej mszy świętej zostanie ponownie zasłonięty. Warto jednak wiedzieć, że dzieło flamandzkiego malarza Johanna Claessensa jest jednym z niewielu obrazów tego artysty, jakie ostały się do naszych czasów, w Świdnicy zaś jedynym.









