Przez blisko miesiąc 58-letni mężczyzna miał nie zauważyć śmierci swojego 71-letniego kolegi. Gdy zwłoki ujawniono były one w całkowitym rozpadzie a z ciała denata wychodziły larwy much. Śledztwo w tej sprawie zostało umorzone.
Do zdarzenia doszło w październiku 2019 roku przy ulicy Kliczkowskiej 28 w Świdnicy.
– Lekarz patolog nie stwierdził żadnych obrażeń świadczących, by ktoś przyczynił się do śmierci 71-latka. Ze względu na procesu gnilne i rozkład zwłok, nie udało się ustalić przyczyny śmierci – mówi prokurator Marek Rusin.
Dodaje, że zdecydowano wówczas o przeprowadzeniu badania psychiatrycznego 58-laka, które pozwoliłoby ustalić jego stan psychiczny.
– Z przeprowadzonego przez powołanego biegłego psychiatrę badania wynika jasno, że 58-latek cierpi na chorobę neurodegradacyjną (spowodowaną nadmiernym spożyciem alkoholu przyp.red.), która sprawiła, że mężczyzna w chwili popełnienia przestępstwa polegającego na znieważeniu zwłok i niepoinformowaniu o śmierci 71-latka nikogo z rodziny, ani służb powołanych do pochówku, był niepoczytalny – wskazuje prokurator Rusin.
Decyzją biegłego nie wnioskowano o przymusowe leczenie 58-latka, ponieważ nie cierpi on na żadną chorobę psychiczną.
– Prowadzimy postępowanie poza karne, w którym zwróciliśmy się o umieszczenie mężczyzny w Domu Pomocy Społecznej, co jest wskazane dla jego zdrowia – dodaje szef świdnickiej Prokuratury Rejonowej.
Śledztwo zostało umorzone.