Twórcy kanału History Hiking ujawnili miejsce ukrycia poniemieckiego depozytu, który miał zawierać kosztowności z pałacu w Komorowie pod Świdnicą (woj. dolnośląskie). To jeden z największych znanych schowków na skarby w Górach Sowich, wewnątrz ukryto nawet kilkadziesiąt kilogramów złota, srebra, porcelany i innych kosztowności. O odkryciu opowiada popularyzator historii Łukasz Kazek.
Beczki i skrzynie zawierające nawet kilkadziesiąt kilogramów rodowych sreber, porcelany i kolekcję białej broni mógł kryć schowek w Górach Sowich, którego miejsce ujawnił popularyzator historii Łukasz Kazek na kanale „History Hiking” na YouTube. To jeden z największych znanych, poniemieckich depozytów ukrytych w Górach Sowich na Dolnym Śląsku. Skarb został ukryty 75 lat temu w lesie na terenie gminy Walim. – Skrytka została perfekcyjnie wykonana. Majątek pałacowy ukryto w głębokim dole wydrążonym w stercie głazów. Wnętrze stosu zostało oszalowane belkami, a depozyt został przykryty smołowanymi deskami, żeby do środka nie dostała się wilgoć – tłumaczy Łukasz Kazek, prowadzący popularny kanał „History Hiking”.
Kosztowności miały zostać wywiezione z pałacu w Komorowie pod Świdnicą i należały do właścicieli ogromnego majątku. Chcieli oni ukryć część mienia w zimie 1945 roku, żeby kosztowności nie wpadły w ręce Rosjan. – Dla wielu ludzi, którzy tędy przechodzili, była to zwykła sterta kamieni, jakich jest w lasach bardzo dużo. Nikt nie przypuszczał, że wystarczyłoby podnieść kilka kamieni, żeby stać się bogatym człowiekiem – mówi Kazek.
Niestety, skrytka została jakiś czas temu odkryta. Według popularyzatora historii, mogli to zrobić potomkowie lub znajomi rodziny, którzy weszli w posiadanie informacji o miejscu ukrycia skarbu.
To nie pierwsza taka sytuacja. Cztery lata temu do Lubomierza w powiecie lwóweckim przyjechała rodzina z Hamburga, która chciała odszukać skarb po przodkach. Dwóch mężczyzn dysponowało mapą sporządzoną przez dziadka w 1952 roku. Gdy poszukiwacze próbowali wydobyć skarb, zaniepokojeni mieszkańcy wezwali policję. Zgodnie z polskimi przepisami przedmioty znalezione w ziemi należą do Skarbu Państwa. Depozyt został później odnaleziony pod nadzorem władz gminy – dwa słoiki zawierały złote zegarki, biżuterię wysadzaną kamieniami, sygnety, pierścionki, niemieckie i rosyjskie monety oraz srebrne papierośnice. – Pozostaje pytanie, ile jeszcze w dolnośląskich lasach może znajdować się depozytów? – dodaje Łukasz Kazek.