Po zaciętym boju ŚKPR Świdnica przegrał na własnym parkiecie z Wolsztyniakiem Wolsztyn 28:29 (12:16) na inaugurację nowego sezonu w II lidze. Goście udowodnili tym samym, że obok Szarych Wilków i kilku innych drużyn będą liczącą się siłą w rozpoczynającej się batalii.
Starcie trzeciej z siódmą drużyną poprzedniego sezonu zapowiadało się jako hit inauguracyjnej kolejki. I rzeczywiście. Kibice zgromadzeni w hali sportowo-widowiskowej im. Haliny Aszkiełowicz obejrzeli bardzo ciekawe i emocjonujące widowisko, którego losy ważyły się do ostatnich sekund. Ostatecznie z tej próby nerwów zwycięsko wyszli szczypiorniści Wolsztyniaka. Górę wzięło większe doświadczenie rywali, którzy w sobotni wieczór mieli po swojej stronie nieco więcej atutów. Klasę pokazał występujący jeszcze przed rokiem w Superlidze Marek Świtała, nie do zatrzymania na kole był Michał Wojtkowiak, a wszystko w ryzach trzymał grający trener Marcin Pietruszka. Krwi Szarym Wilkom napsuł też golkiper Mateusz Kaczorowski.
Wolsztyniak od pierwszych minut wysoko zawiesił poprzeczkę i po wyrównanym początku zaczął budować przewagę. W 26 minucie było już nawet 14:8, ale przed przerwą świdniczanie zmniejszyli straty do czterech trafień (12:16). Po zmianie stron podopieczni trenera Krzysztofa Terebuna zdecydowanie zabrali się za odrabianie strat. Poprawa gry w obronie poparta udanymi interwencjami Wojciecha Jabłońskiego w bramce błyskawicznie przełożyła się na wynik. W 38 minucie wprowadzony do gry po przerwie Miłosz Wołodkiewicz dał ŚKPR-owi pierwsze prowadzenie (18:17). Rywale zaczęli się gubić, wydawało się, że gospodarze pójdą za ciosem. W kolejnych minutach żadna ze stron nie potrafiła jednak odskoczyć na większą liczbę bramek. Impas przełamał Wolsztyniak. Trzy bramki z rzędu pozwoliły objąć prowadzenie 25:23 w 51 minucie. W ostatnich dziesięciu minutach Szare Wilki cały czas goniły wynik, ale na finiszu zabrakło jednej bramki. Ewentualny remis przedłużyłby spotkanie o konkurs rzutów karnych.
Szkoda straconych punktów na inaugurację, ale szansa na rehabilitację nadarzy się już za tydzień. ŚKPR czeka ważny i prestiżowy mecz derbowy w Dzierżoniowie z Żagwią, która także zaczęła od przegranej (22:32 z SPR-em Oleśnica).
Warto jeszcze nadmienić, że świdnicka drużyna nie zagrała w optymalnym składzie. W sobotę w składzie Szarych Wilków zabrakło kontuzjowanych Adama Chmiela, Jakuba Pierzaka i Michała Wojtali. Debiut okraszony jedną bramką zaliczył natomiast nowy gracz ŚKPR-u – Jakub Król.
STATYSTYKI
ŚKPR Świdnica – Wolsztyniak 28:29 (12:16)
Przebieg meczu: 5 3:3, 10 4:6, 15 6:9, 20 8:12, 25 8:13, 30 12:16, 35 14:17, 40 19:18, 45 20:21, 50 23:22, 55 25:26, 60 28:29
ŚKPR: Olichwer, Jabłoński – Starosta 6, Wołodkiewicz 5, K. Stadnik 4, Redko 3, Borowski 2, Etel 2, Pęczar 2, Jankowski 2, Król 1, Dębowczyk 1, Ingram
Kary: ŚKPR 4 minuty, Wolsztyniak 6 minut
Karne: ŚKPR 5/5, Wolsztyniak 3/2
1. kolejka (19–20.09)
ŚKPR Świdnica – Wolsztyniak 28:29 (12:16)
Sparta Oborniki Wlkp. – Trójka Nowa Sól 17:18
SPR Oleśnica – Żagiew Dzierżoniów 32:22
Tęcza Kościan – Orlik Brzeg 36:27 (20:10)
Zew Świebodzin – Polonia Środa Wlkp.37:24 (17:13)
Spartakus Buk – EUCO UKS Dziewiątka Legnica 20:31 (10:14)
OSiR Komprachcice pauzuje
ŚKPR Świdnica
foto: Daniel Gębala